Przekazanie placu budowy odbyło się w październiku 2019 roku, a uroczyste otwarcie inwestycji nastąpiło we wrześniu 2022 roku. Jej celem było stworzenie morskiego szlaku z Zatoki Gdańskiej do Zalewu Wiślanego przez terytorium Polski.
Jadąc z Inowrocławia warto wziąć pod uwagę jedną z trzech poniższych tras. Pierwsza będzie najszybsza, ale i najdłuższa. W tym przypadku kierujemy się autostradą A1 aż do zjazdu na S7. Zajmie nam to 3 godziny, a do pokonania będzie 265 km. Pośrednia, którą polecamy, zajmie 10 minut więcej, ale będzie o 20 km krótsza. Z autostrady A1 należy zjechać w Swarożynie na drogę krajową numer 22, a następnie w Malborku zjechać na drogę numer 55. Trzecia z omawianych opcji zakłada zjazd z A1 już przed Grudziądzem na krajową "55". W tym przypadku cała trasa liczyć będzie najmniej, bo 229 km, ale zajmie 3 i pół godziny. Po drodze znajduje się wiele miejscowości, które wydłużą czas podróży.
My odwiedziliśmy przekop w sobotę 7 stycznia. Około południa parking dla samochodów był wypełniony po brzegi. Po drugiej stronie kanału znajduje się inny, duży, utwardzony teren, ale przy wjeździe stoi znak zakazu ruchu. Mimo to, część turystów pozostawiała w tym miejscu swoje auta. Na zdjęciu poniżej ten "oficjalny" parking dla turystów.
Około 100 metrów dalej znajduje się jeszcze jeden, leśny parking. Na mapach oznaczony jest jako "tymczasowe miejsce postoju pojazdów". W trakcie budowy przekopu służył on jako jedyne w pobliżu miejsce do zaparkowania auta. Dziś można go traktować jako parking zapasowy.
Przy samym przekopie znajdują się dwa punkty widokowe, a wzdłuż niego długie ścieżki dla spacerowiczów i rowerzystów. Spędziliśmy w tym miejscu około godzinę - w tym czasie nie mieliśmy okazji podziwiać żadnej jednostki przepływającej przez kanał. Mimo to, samo obejrzenie tej imponującej inwestycji z bliska było warte przyjazdu. Szkoda, że kwota 2 miliardów złotych okazała się za mała, by dokupić chociażby jedną, przenośną toaletę. Brak WC w tak popularnym turystycznie miejscu wydaje się niezrozumiały.
Sam kanał żeglugowy ma około 1,3 km długości i do 120 m szerokości oraz 5 m głębokości. Śluza posiada cztery bramy do jej zamykania. Każda z bram waży 160 ton. Inwestycja składa się ponadto z dwóch obrotowych mostów, dzięki którym nie trzeba wstrzymywać ruchu na czas przepływu jednostek przez kanał. W sumie w inwestycję zaangażowanych było prawie 3 tys. pracowników.
Przy budowie przekopu użyto 400 tys. ton narzutów kamiennych wykonanych na falochronach oraz prawie 10 tys. sztuk tzw. x-blocków, czyli precyzyjnie ułożonych prefabrykowanych elementów zwalczających niebezpieczne falowanie. Każdy z nich waży od 2,5 do 12 t. Po raz pierwszy na świecie montowano je pod wodą.
Od strony Zatoki Gdańskiej wybudowano port osłonowy składający się z ponad kilometrowego falochronu wschodniego i ponad półkilometrowego falochronu zachodniego. Jego łączna powierzchnia to 260 tys. m2.
W poszukiwaniu toalety, ale przede wszystkim obiadu, udaliśmy się do pobliskich Kątów Rybackich. Kilka mijanych wcześniej po drodze lokali było zamkniętych, zapewne z powodu sezonu zimowego. Tam w restauracji tuż przy plaży skusiliśmy się na 2 porcje fileta z dorsza, dwie porcje frytek, jeden zestaw surówek i dwie herbaty. Rachunek wyniósł 130 zł.
W dwie strony łącznie pokonaliśmy 480 km, a nasze auto spaliło średnio 7 l/100 km. To oznacza, że na paliwo wydaliśmy 220 zł. Do tego należy doliczyć autostradę - tutaj rachunek będzie różny w zależności od wybranej trasy. W naszym przypadku to w sumie 34 zł, co daje łącznie około 250 zł za dojazd. Parking przy przekopie jest bezpłatny.
Zobacz pozostałe artykuły z cyklu "Zielona środa". Kolejny odcinek w środę.