Pokaż nam swoje auto: Jeździli nim prezydenci, prezesi i szefowie mafii
Jazda Mercedesem klasy S w Polsce w latach 90-tych dawała kierowcy pokaźną dawkę prestiżu. Jeśli na klapie bagażnika widniała liczba "600", a przy słupkach C znajdował się emblemat "V12", prestiż ten liczony był podwójnie.
Mercedes S600 Long W140
okres produkcji - 1991-1998
silnik - 6,0 l benzynowy
liczba cylindrów - V12
moc - 394 KM
moment obrotowy - 570 Nm
skrzynia biegów - automatyczna [4]
prędkość maksymalna - 250 km/h
przyspieszenie od 0 do 100 km/h - 6,3 s
długość - 5,21 m
szerokość - 1,89 m
masa własna - 2 190 kg
rozmiar opon - 235/60 R16
Dzisiejszy odcinek to pokłosie mojej wizyty na Retro Motor Show w Poznaniu. Odcinek wyjątkowy, bo z numerem 50, dlatego wyjątkowe musiało być prezentowane dziś auto.
Od momentu wejścia na poznańskie targi miałem zadanie, by znaleźć ciekawy pojazd, o którym wraz z jego właścicielem, stworzę materiał do "Pokaż nam swoje auto". Samochodów było prawie dziewięćset, a ja mijałem kolejne alejki pełne Mustangów, Garbusów i innych Chevroletów. Nagle moim oczom ukazał się on i od razu wiedziałem, że bohaterem kolejnego odcinka będzie Mercedes S600 Long W140.
W całej tej różnorodności i urodzaju przepięknych klasyków z wielu zakątków świata, z których niektóre liczyły nawet ponad 100 lat, Mercedes prezentował się nader... zwyczajnie? Dlaczego zatem wybór padł na niego? Odkąd pamiętam, ten model zawsze budził u mnie wielkie zainteresowanie. Klasyczna stylistyka, która chyba nigdy się nie znudzi, nowinki technologiczne, wyznacznik luksusu.
Zasadność wyboru tego egzemplarza potwierdza wyjątkowa wersja, bo S600 "w longu". Model pochodzi z 1997 roku, a pod maską ma 12-cylindrowy silnik benzynowy o pojemności 6 litrów. We wnętrzu rozpieszcza pasażerów takimi udogodnieniami, jak wysokiej jakości skóry, ogromna ilość miejsca, domykanie drzwi i bagażnika, podgrzewane i pompowane fotele z masażami z przodu oraz elektrycznie regulowana tylna kanapa, czy możliwość przesunięcia przedniego prawego fotela z pozycji osoby siedzącej za nim.
- To jest trochę nietypowa wersja, bo pochodzi z Japonii. Różni się tym, że np. w Europie nie ma takiego monitora z nawigacją, z telefonem i radiem - mówi Przemysław, właściciel auta.
Auto głównie jeździ na zloty. W tym roku pokonało jakieś półtora tysiąca kilometrów. Dlaczego właściciel postanowił sprowadzić samochód z Japonii?
- Ze względu na małe przebiegi. To auto ma 124 tys. km, a gdy je sprowadzałem, miało poniżej 100 tys. km. Inna zaleta to niewielkie zużycie. Japońskie samochody są jak nowe, zarówno jeśli chodzi o wnętrze, jak silnik. W Europie V12 z takim przebiegiem to jest rzadkość. Tutaj silniczek jest jeszcze dobrze niedotarty - mówi właściciel. - Ostatnio po 125 tys. km wymienialiśmy pompę wody i przy okazji przeglądaliśmy prowadnice rozrządu, to prawie nie mają jeszcze śladów - dodaje.
Od momentu sprowadzenia, poza profilaktyczną wymianą pompy, konserwacją skór, wymianą klocków hamulcowych oraz płynów, w aucie nie było nic robione.
Ile dziś jest warta S-klasa w wersji 600? Tutaj wszystko zależy od stanu, a ceny wahają się od 40 do nawet 200 000 zł. Ten model w dobrym stanie technicznym to pewna lokata kapitału, bo samochód z każdym rokiem będzie zyskiwał na wartości.
fot. właściciel
Mercedes klasy S W140 w latach 90-tych, kiedy był produkowany, wyróżniał się m.in. nieprzeciętnym wyciszeniem wnętrza dzięki podwójnym szybom, niezawodnością, automatycznym domykaniem drzwi, czy wysuwanymi "antenkami" ułatwiającymi parkowanie, które były poprzednikami dzisiejszych czujników parkowania. Na prace poprzedzające wprowadzenie modelu na rynek Mercedes wydał miliard dolarów i czas pokazał, że były to dobrze wydane pieniądze.