Koncert rozpoczął się nietypowo, bo od luźnej pogadanki z artystami, którzy zanim zasiedli za instrumentami, zajęli miejsce na scenicznych schodach. Później przyszedł czas na muzyczną ucztę, a w zasadzie muzyczno-literacką opowieść inspirowaną motywem mitologicznego Syzyfa. W najbardziej znane utwory rapera wpleciono fragmenty literatury.

- To nie był stricte koncert, graliśmy właściwie takie widowisko. Połączyliśmy nasze utwory z fragmentami eseju o Syzyfie i chcieliśmy zrobić taką interesującą całość, która pokazywałaby nawiązywania do Syzyfa w naszej twórczości, bo wiadomo, że nagrywamy pod szyldem "Pchamy ten syf" i ta postać Syzyfa była nam zawsze bardzo bliska - mówi w rozmowie z redakcją Ino.online Bisz.

To był pierwszy Twój koncert po covidowej przerwie, w dodatku nie w klubie, ale w teatrze. Był stresik jak przed maturą?

Stresik to może nie do końca dobre słowo, raczej delikatna trema, ale bardziej poczucie nowości i tego, że minął rok i pewne rzeczy, które miało się we krwi rok temu grając regularne koncerty, to trzeba było się ich uczyć na nowo. Ponadto ekscytacja, a także trochę uczenie się tego od początku. Scena teatralna, publiczność siedząca, w maskach i my, grający taką zamkniętą formę, która z założenia wykluczyła kontakt publiczność utrudniały nam to zadanie, ale to był taki pierwszy raz i byliśmy ciekawi, jak ta forma będzie się rozwijać.

Czy myślisz o solówce?

Tak, oczywiście. Każda moja płyta jest mniej lub bardziej solowa, bo na wszystkich płytach jestem jedynym raperem i jestem odpowiedzialny za wszystkie teksty. One różnią się tylko osobami producentów. Po "Bladym królu", czyli tegorocznej płycie, która nawiązywała trochę choć zupełnie w inny sposób do Wilka chodnikowego, mam taką hip-hopową zajawkę i chciałbym stworzyć taką hip-hopową, współczesną płytę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

W jednym z wywiadów przyznałeś, że otrzymałeś propozycję z TVP. Czy możesz powiedzieć wprost, czy chcieli Cię w Teleexpressie, czy w programie muzycznym?

Przyznam, że jest to dla mnie bardzo trudne, bo np. bardzo lubię kanał TVP Kultura, ale jednak to, co się dzieje w tym głównym programie Telewizji Polskiej jest dla mnie na tyle odpychające, że nie chciałem być kojarzony z tym w żaden sposób. Moja praca miała polegać na udziale artystycznym w jakimś promocyjnym materiale, ale stwierdziłem, że nie wezmę w tym udziału.

Dziękujemy za rozmowę.

DSC_8081

DSC_8075

DSC_8073

DSC_8069

DSC_8066

DSC_8063

DSC_8062

DSC_8058