Wydział do walki z przestępczością gospodarczą KWP w Bydgoszczy pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy prowadzi śledztwo w sprawie składowania odpadów w taki sposób, że mogło to zagrozić życiu lub zdrowiu ludzi, a także spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym.

W połowie lipca tego roku, w związku ze zgromadzonym materiałem dowodowym, podjęto decyzje o zatrzymaniu 40-letniego mieszkańca gminy Jeziora Wielkie. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty. Do nielegalnych działań miało dojść na terenie gminy Jeziora Wielkie oraz Kruszwicy.

Nielegalne działania

Według śledczych 10 lipca w miejscowości Wróble (gm. Kruszwica) podejrzany zlecił transport (wbrew przepisom ustawy) odpadów komunalnych. Kierowcy ciężarówek częściowo wysypali zawartość przewożonych naczep na pole uprawne, drogę gruntową i teren byłego cmentarza, co mogło spowodować istotne obniżenie jakości wody, powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach.

- Kolejny z ogłoszonych zarzutów dotyczy sposobu transportowania odpadów komunalnych, do którego doszło 13 lipca w Kruszwicy. Wówczas zlecone działanie mogło spowodować obniżenie jakości powierzchni ziemi, poprzez wycieki z odpadów, a tym samym zniszczenie w świecie roślinnym. Na miejscu stwierdzono m.in. wyciek odcieków z odpadów i charakterystycznych intensywny zapach rozkładających się odpadów - mówi mł. insp. Monika Chlebicz z KWP w Bydgoszczy.

Jak wynika z ustaleń policji, wcześniej - w kwietniu tego roku w miejscowości Berlinek gm. Jeziora Wielkie, podejrzany mężczyzna zlecił też składowanie i zasypanie odpadów w postaci zbelowanych tworzyw sztucznych, czyli opakowań po produktach żywnościowych, folii, worków i butelek, zgromadzonych na dwóch hałdach częściowo przysypanych ziemią o szacunkowej wadze łącznej około 50 ton. Taki sposób gromadzenia mógł zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi.

- Podejrzany zgodnie z wnioskiem skierowanym, przez policjantów i prokuratora, do sądu o jego aresztowanie, pozostanie w areszcie przez najbliższy miesiąc. Sprawa ta ma charakter rozwojowy. Nie wykluczone są kolejne zatrzymania i zarzuty. Podejrzanemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje mł. insp. Monika Chlebicz rzeczniczka bydgoskiej policji.