Wiceszefowa KOBIZE (Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami) wyjaśniła podczas współorganizowanej w środę przez Kancelarię Prezydenta RP i Pracodawców RP konferencji "Odpowiedzialność ekologiczna polskiego biznesu", że zgodnie z ostatnimi oficjalnymi sprawozdaniami w 2017 roku łączna polska emisja gazów cieplarnianych w sektorach ETS (objętych unijnym systemem handlu uprawnieniami do emisji) oraz non ETS (poza tym systemem) wyniosła ok. 414 mln ton CO2. Emisja sektora ETS, dotycząca dużej energetyki, cementowni, hut, przemysłu chemicznego - wyniosła ok. 200 mln ton. Tzw. non ETS stanowią emisje z rolnictwa, transportu, czy sektora bytowo-komunalnego.

Sekuła przypomniała, że w Porozumieniu paryskim, czyli globalnej umowie klimatycznej, znalazł się zapis o neutralności klimatycznej, czyli zrównoważenie emisji CO2 z pochłanianiem tego gazu. Pochłanianie jest rozumiane poprzez CCS, czyli zatłaczanie i podziemne składowanie CO2 oraz magazynowanie tego gazu w naturalny sposób, np. przez lasy.

Wiceszefowa KOBIZE zwróciła uwagę, że jeden ze scenariuszy wskazuje, że w 2040 roku w Polsce emitować będziemy 298 mln ton CO2 rocznie. Emisji tej nie zrównoważymy jednak pochłanianiem CO2 przez lasy - zaznaczyła.

"Na obecną chwilę lasy pochłaniają ok. 30 mln ton CO2 rocznie. Prognoza wskazuje jednak, że będzie się to zmieniało w związku ze starzeniem się lasów. W zależności od wieku las jest emitentem CO2 bądź jego pochłaniaczem. W obecnej chwili nasze lasy są jeszcze pochłaniaczem. Zgodnie z prognozami, w latach 2040-2050, przy obecnych uwarunkowaniach pochłanianie lasów będzie na poziomie 12 mln ton CO2 rocznie" - wskazała Sekuła.

Przedstawicielka KOBIZE dodała, że wyzwaniem będzie m.in. rosnąca elektromobilność. Choć napędzane prądem pojazdy przyczynią się do ograniczania emisji, to z drugiej strony potrzebują energii elektrycznej, co oznacza większe zapotrzebowanie na nią.

Wyzwaniem będą również rosnące ceny uprawnień do emisji CO2 - wskazała. "W obecnej chwili ceny kształtują się na poziomie ok. 25-30 euro za tonę (CO2 - PAP) . Taniej już było. Propozycja KE w dot. strategii długoterminowej do 2050 r. wskazuje ceny uprawnień na poziomie nawet 200 euro (za tonę CO2 - PAP). Trzeba to również brać pod uwagę, biorąc pod uwagę możliwości rozwoju i działalności gospodarczej w następnych latach" - zwróciła uwagę.

Prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski ocenił, że debata nt. walki o lepszy klimat na poziomie państwowym nie przyniosła do tej pory zbyt wielu konkretów. Przypomniał m.in. wezwanie Sekretarza Generalnego ONZ Antonio Guterresa, który zaapelował do światowych przywódców, by ci na wrześniowy szczyt klimatyczny sekretarza przywieźli konkretne plany, a nie przemówienia. Według Malinowskiego, ten szczyt nie przyniósł znaczącej zmiany, nie pojawiły się konkrety, o które apelował Guterres.

Prezydent Pracodawców RP podkreślił, że walka o lepszy klimat, walka z niekorzystnymi zmianami klimatu to nie tylko zadanie państw, ale również biznesu.

"Prowadzenie biznesu jest trudne. Dołożenie kolejnych reguł może budzić obawy, ale tylko jeśli będziemy patrzeć na nie w perspektywie najbliższego roku obrachunkowego. Nasze życie sięga o wiele dalej i ta perspektywa jest właściwa. Nie możemy z naturą negocjować tak jak z biznesowymi partnerami. Nie da się jej pogrozić, to ona ustala reguły gry, a my jesteśmy pionkami na szachownicy" - powiedział.

Malinowski poinformował, że polski biznes będzie chciał aktywnie włączyć się w walkę ze zmianami klimatycznymi. Ma temu służyć - jak wyjaśnił - m.in. karta odpowiedzialności ekologicznej przedsiębiorców i pracodawców w Polsce. "Ma się stać mapą drogową na najbliższe lata. Ująć najważniejsze cele i jak chcemy je osiągać. Fundamentem jest dążenie do neutralności klimatycznej (...) Przedsiębiorcy muszą się stać świadomi ekologicznie, bo tacy stają się klienci. Możliwe, że na rynku przetrwają tylko te firmy, które oferują proekologiczne usługi, towary, czy usługi" - ocenił prezydent Pracodawców RP. (PAP)

autor: Michał Boroń

mick/ drag/