Na pewno się dogadamy - dodał. Tusk - lider Koalicji Obywatelskiej, która według sondażu exit poll Ipsos zdobyła 31,6 proc. głosów - w rozmowie z TVN 24 został zapytany, czy czuje się już premierem. "Nie, ja jakoś tam sobie dam radę niezależnie od tego, jakie będą moje losy. Nie, ja jestem po prostu dzisiaj najszczęśliwszy na ziemi" - odparł.

Pytany, czy od poniedziałku będzie prowadził rozmowy z liderami Trzeciej Drogi i Lewicy, szef PO zaznaczył, że pogratulował im już bardzo dobrego wyniku. "Teraz całą noc będę siedział, nie zasnę, dopóki nie spłyną kolejne wyniki. Mamy swoją wielką organizację tysięcy ludzi, którzy będą nam wysyłali konkretne wyniki, zdjęcia z kart wywieszonych na lokalach wyborczych, żeby władzy nie przyszło do głowy coś pokombinować" - podkreślił.

Zapytany, czy się tego obawia, zaprzeczył. "Nie obawiam się, dlatego że oni wiedzą, że my i tak będziemy mieli wyniki z każdego lokalu, te wywieszone, policzone, więc oni nie mogą oszukać tych wyborów" - stwierdził.

"Zobaczymy, jaki będzie ostateczny rezultat, ale właściwie w tej chwili możemy powiedzieć na pewno, że jest ta wymarzona zmiana, ale pewnie kilkadziesiąt godzin poczekamy na oficjalne wyniki, usiądziemy, pogadamy, na pewno się dogadamy" - dodał. Według Tuska wyniki względem sondażu mogą się zmienić na korzyść opozycji.

Dopytywany, czy rozmowy z liderami opozycji o utworzeniu rządu rozpoczną się zatem już po ogłoszeniu oficjalnych wyników, polityk podkreślił, że "tak nakazuje też zwykła przyzwoitość". "Musimy wiedzieć, na czym stoimy, kto ma ile mandatów, ale na pewno wymienimy dzisiaj wzajemnie gratulacje" - powiedział przewodniczący Platformy.

Szef PO, odnosząc się do przyszłej decyzji prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu premiera, mówił, że prezydent prawo wskazać osobę, którą uważa za właściwego kandydata do tworzenia rządu. "Nie wierzę w jakąś taką zdecydowanie złą wolę prezydenta Dudy. Jest tyle lat prezydentem. Chyba wykaże się rozsądkiem i odpowiedzialnością" - dodał.

Tusk został też zapytany, czy jego zdaniem prezes PiS Jarosław Kaczyński "już zrozumiał, że przegrał". "Wydaje mi się, że po tonacji i po atmosferze w siedzibie PiS widać, że wiedzą, że żegnają się z władzą" - ocenił szef Platformy.

Z sondażu exit poll pracowni Ipsos wynika, że PiS w niedzielnych wyborach do Sejmu zdobył 36,8 proc. głosów, KO - 31,6 proc., Trzecia Droga - 13 proc., Lewica - 8,6 proc., a Konfederacja - 6,2 proc. Wszystkie te komitety uzyskały mandaty poselskie: PiS - 200, KO - 163, Trzecia Droga - 55, Lewica - 30, a Konfederacja - 12. Według tego sondażu frewkencja w wyborach wyniosła 72,9 proc.(PAP)

Agnieszka Ziemska
agzi/ mhr/