Kilka dni temu sprawa została zgłoszona Straży Miejskiej w Inowrocławiu, w Urzędzie Miasta oraz w Inspektoracie Weterynarii. - Wydaje mi się, że jeżeli okaże się, że to rzeczywiście wścieklizna, warto zwrócić uwagę opinii publicznej na to, by unikać bliskiego kontaktu z dzikimi zwierzętami w okolicy - np. podczas karmienia wiewiórek prosto z ręki - i zwracać większą uwagę na stan zdrowia pupili – informuje internauta.
O komentarz w sprawie znalezionego zwierzęcia poprosiliśmy pracowników Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Inowrocławiu.
- Powiatowy Lekarz Weterynarii w Inowrocławiu informuje, że został on powiadomiony o obecności zwłok zająca w godzinach około południowych. Niezwłocznie po otrzymaniu zgłoszenia Powiatowy Lekarz Weterynarii w Inowrocławiu oddelegował insp. wet. w celu zabezpieczenia zwłok zająca oraz przetransportowania ich do Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Bydgoszczy celem przeprowadzenia badań w kierunku wścieklizny. Z racji, że Urząd Gminy został powiadomiony o tym fakcie jako pierwszy, zostały już wdrożone procedury zabezpieczenia zwłok. Z ramienia w/w urzędu został zawiadomiony zakład utylizacyjny, który przejął zwłoki - informuje nas insp. wet. Kamila Załęska ds. zwalczania chorób zakaźnych zwierząt.
Jednocześnie Powiatowy Lekarz Weterynarii w Inowrocławiu podkreśla, że prowadzi wzmożony nadzór nad sytuacją epizootyczną na terenie powiatu.
- W powiecie realizowany jest monitoring polegający na badaniu diagnostycznym w kierunku wścieklizny tkanki mózgowej zwierząt podejrzanych o wściekliznę, które padły lub zostały zabite, co dotyczy wszystkich gatunków zwierząt wrażliwych na wściekliznę m. in. lis, jenot, szop, borsuk, kuna, inne mięsożerne, nietoperz. Z dotychczas przeprowadzonych badań wynika, że powiat inowrocławski posiada status wolnego od chorób zakaźnych zwierząt w tym wścieklizny - dodaje insp. wet. Kamila Załęska.