Informacje na ten temat przedstawili dziś na konferencji prasowej członkowie Stowarzyszenia "Nie dla spalarni w Inowrocławiu", a sprawa dotyczy białego pyłu, z którym zmagają się od pewnego czasu mieszkańcy Mątew i niektórych miejscowości w gminie Inowrocław.
O sprawie pokrywającego auta, domy, chodniki i pola pyłu, pisaliśmy w marcu 2022 roku po tym, jak z prośbą o nagłośnienie tematu zgłosili się do nas mieszkańcy. Jak wynikało z uzyskanych wtedy odpowiedzi od rzecznika prasowego Ciech S. A., powodem zapylenia była chwilowa awaria. Sytuacja jednak się powtarzała, a problem został przez mieszkańców zgłoszony do służb ochrony środowiska.
Dziś poznaliśmy ustalenia po kontroli Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jej pracownicy wykonali dwie kontrole emisji pyłu - 24 marca 2022 r i 17 maja 2022 r. po wymianie filtrów workowych. W marcu odnotowano emisję na poziomie 61,58 kg/h. Norma wynosi 1,726 kg/h, co oznacza przekroczenie o ponad 35 razy. W maju, po wymianie filtrów, emisja wyniosła 35,66 kg/h, a więc ponad 20 razy więcej, niż dopuszczają przepisy.
- To jest skandaliczne lekceważenie obowiązujących przepisów prawa dotyczących ochrony środowiska. Nasze zdrowie jest zagrożone - usłyszeliśmy dziś na konferencji prasowej Stowarzyszenia "Nie dla spalarni w Inowrocławiu".
- Podczas spotkań dotyczących emisji pyłów prezes Ciechu i menedżer działu ochrony środowiska zapewniali mieszkańców, że zakład produkcyjny zachowuje wszelkie normy. Wyniki przedstawione przez WIOŚ dowodzą, że mijali się bardzo mocno z prawdą. Moim zdaniem akcjonariusze Ciechu powinni bliżej przyjrzeć się działalności prezesa i menedżera tego przedsiębiorstwa, gdyż istnieją poważne przesłanki, że nie tylko okłamywali mieszkańców, ale i władze Inowrocławia - mówił Krzysztof Pietrzak ze Stowarzyszenia "Nie dla spalarni w Inowrocławiu".
Jak dodał, wystosował pisma do odpowiednich służb o natychmiastowe wyłączenie emitorów (kominów), które powinny zostać przywrócone do pracy po naprawie lub wymianie na nowe i stwierdzeniu przez ochronę środowiska, że działają prawidłowo. Jednocześnie stowarzyszenie nie domaga się całkowitego wstrzymania pracy zakładów.
- My chcemy, żeby zarówno zakłady chemiczne pracowały, miejsca pracy były utrzymywane, ale przede wszystkim chcemy, żeby normy były przestrzegane - mówił Janusz Radzikowski, członek stowarzyszenia.
Dotychczasowe konsekwencje dla zakładu podjęte przez WIOŚ to nałożenie mandatu karnego, skierowanie wystąpienia do marszałka województwa oraz do starosty i podjęcie postępowania mającego na celu ustalenie wymiaru dalszych kar.
Członkowie stowarzyszenia obawiają się, że sytuacje z przekraczaniem norm mogą się powtórzyć po oddaniu do użytku planowanej spalarni odpadów. - Pył z kominów zakładów sodowych da się zauważyć, ale szkodliwe zanieczyszczenia, które mogą się wydobywać z kominów planowanej spalarni odpadów, mogą być niewidoczne, a o ich istnieniu dowiemy się po latach, jak wylądujemy w szpitalu - podkreślają. Jednocześnie apelują do prezydenta Inowrocławia o wycofanie się z podpisanego listu intencyjnego.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy spółkę Ciech.
Poniżej odpowiedź, przesłana przez Mirosława Kuka, rzecznika prasowego spółki:
W związku z informacjami przekazanymi dziś (5 sierpnia br.) podczas konferencji prasowej na temat kontroli przeprowadzonej w zakładzie CIECH Soda Polska w Inowrocławiu przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska (dalej „WIOŚ”), informujemy że:
- kontrola dotyczyła zapylenia, którego źródłem jest pył sodowy pochodzący z procesu produkcji sody kalcynowanej – substancji powszechnie stosowanej jako składnik żywności czy pasz, całkowicie rozpuszczalnej w wodzie i nie stanowiącej jakiegokolwiek zagrożenia dla zdrowia ludzi, zwierząt czy środowiska;
- kontrola przeprowadzona przez WIOŚ wykazała incydentalne przekroczenie norm na jednej z siedmiu kontrolowanych instalacji, stanowiącej część linii produkcyjnej zakładu w Inowrocławiu. Na pozostałych emitorach nie odnotowano jakichkolwiek przekroczeń;
- jakiekolwiek oskarżenia dot. rzekomego ukrywania wyników kontroli są nieprawdziwe – do czasu zakończenia kontroli zarówno spółka, jak i organ ją kontrolujący, nie mogą udzielać informacji na temat wyników postępowania. Jednocześnie przedstawiciele spółki od początku pojawienia się problemu pylenia prowadzili otwartą politykę dialogu z mieszkańcami – na spotkaniach informowaliśmy o podjętych działaniach i planach dotyczących ograniczenia pylenia. W spotkaniach tych brali udział także przedstawiciele WIOŚ, z którymi jesteśmy cały czas w kontakcie, prowadząc aktywne działania na rzecz wyeliminowania wszelkich uciążliwości;
- spółka CIECH Soda Polska od kilku miesięcy prowadzi intensywne działania w celu ograniczenia pylenia. Niezależnie od kontroli WIOŚ, firma sama prowadzi regularne badania pylenia, które zleca akredytowanym laboratoriom. Regularnie prowadzimy również kontrole worków filtracyjnych na poszczególnych filtrach. Dodatkowo, przy współpracy ze specjalistycznymi firmami zewnętrznymi, prowadzimy analizy doboru bardziej efektywnej tkaniny filtracyjnej. Długotrwały proces wymiany worków filtracyjnych przyniósł już rezultaty w postaci znacznie zmniejszonego poziomu pylenia, co widać po wynikach poziomu zapylenia z ostatnich tygodni;
- w budżecie, zarówno jeszcze na ten, jak i kolejny rok, planowane są dalsze nakłady ukierunkowane na ograniczenie zapylenia generowanego przez zakład w Inowrocławiu.
Jednocześnie podkreślamy, że mimo braku zagrożenia dla zdrowia ludzi, zwierząt czy środowiska, nie bagatelizujemy problemu zapylenia, o czym świadczą podjęte przez nas liczne działania, w tym inwestycje na terenie zakładu, zarówno te już zrealizowane, jak i planowane na kolejne miesiące. Zdajemy sobie sprawę z uciążliwości emitowanego zapylenia dla mieszkańców. Chcemy być dobrym sąsiadem dla okolicznych mieszkańców, z których wielu to pracownicy naszego zakładu, dlatego zapewniamy, że CIECH Soda Polska będzie intensywnie pracować nad dalszym zmniejszaniem poziomu zapylenia powstającego w wyniku procesów produkcji sody.