W czerwcu pisaliśmy o inicjatywie miłośników hokeja z regionu, którzy powołali komitet budowy krytego, całorocznego lodowiska. Głównym problemem, z którym zmierzyło się Inowrocławskie Towarzystwo Hokejowe, był brak odpowiedniego terenu pod inwestycję. Niedawno pojawiła się możliwość zakupu części zlikwidowanej huty szkła "Irena".
- W tej chwili jest sprzedawana przez syndyka masy upadłowościowej. My jesteśmy właśnie po rozmowach z syndykiem. Zaleta jest taka, że nie trzeba budować żadnej infrastruktury technicznej, bo ona tam jest. Obiekt ma odpowiednie zasilanie energetyczne i wodne - mówi sekretarz ITH Marek Słabiński.
Dawne piece hutnicze zastąpić miałyby tarcze strzelnicze i tafla lodu
Obiekt, o którym mowa ma dwa poziomy po 4,5 tys. metrów kwadratowych. Pomieściłby zarówno lodowisko z trybunami, małą gastronomię, jak i strzelnicę, która miałaby działać m.in. z myślą o służbach mundurowych. - Inwestycja byłaby etapowana. Strzelnica mogłaby powstać jako pierwsza, aby komercyjnie zacząć zarabiać na cały obiekt - wskazuje Marek Słabiński. Byłoby też miejsce na spory parking.
- Czy miasto takie jak Inowrocław ma szansę utrzymać taki obiekt? Oczywiście, że tak. Jest wiele mniejszych miast, miasteczek, gdzie tego typu inwestycje z powodzeniem funkcjonują i mieszkańcy znajdują tam bardzo szeroką ofertę dla siebie, ponadto oprócz funkcji sportowych i rekreacyjnych możemy umieścić tam funkcje o charakterze integracyjnym, czy szkoleniowym - mówi Przemysław Gawęda z Archigeum-Architekci.
Podczas prezentacji przekonywano, że obiekt jest co prawda zdegradowany, ale tylko z zewnątrz. Sama konstrukcja ma być w dobrym stanie, wnętrze miałoby zostać przebudowane pod kątem nowych funkcji. Zamysłem pomysłodawców jest uszanowanie historii tego miejsca - stąd utrzymanie nazwy "Irena" i historyczne nawiązania do huty szkła wewnątrz obiektu.
Marek Słabiński przyznał, że adaptacja tego obiektu pod centrum sportowe - poza zakupem - kosztować może około 5 milionów złotych. Inicjatorzy centrum chcą starać się o pieniądze na ten cel przede wszystkim z budżetu państwa. - Środkami na tego typu inwestycje dysponuje ministerstwo sportu - uważa Słabiński.
Trochę historii
Przedsiębiorstwo założył w 1924 roku mieszkaniec Inowrocławia Franciszek Dzwikowski. Początkowo produkowano wyłącznie butelki szklane. W połowie lat 20. firmę przejęła niemiecka spółka "Winkelhausen", która produkowała butelki na potrzeby własnej wytwórni win i wódek w Starogardzie Gdańskim. W 1927 właścicielem huty został Henryk Podkomorski, który nazwał zakład imieniem Irena oraz wzbogacił go m.in. o nowe wanny wyrobowe, gazogeneratory Siemensa, halę obróbki szkła, warsztaty mechaniczne, szlifiernię, własną gazownię i elektrownię oraz zaplecze socjalne.
Złote czasy huty przypadały na lata 70. W latach 1972–1976 dokonano generalnej rozbudowy zakładu produkcyjnego, wyposażając go w technologię wytwarzania szkła kryształowego metodą dmuchania i zdobienia ręcznego. Liczba pracowników wynosiła ok. 3,5 tys.
W 1991 r. nastąpiła komercjalizacja przedsiębiorstwa poprzez przekształcenie w spółkę akcyjną Skarbu Państwa. W 2005 huta weszła w skład grupy kapitałowej Mariana Kwietnia. Dwa lata później uruchomiono linię produkcji kieliszków "olivotto", która przyniosła straty finansowe. 17 września 2010 roku prezes spółki złożył do sądu wniosek o ogłoszenie upadłości w trybie postępowania układowego z wierzycielami.
W lipcu 2011 nastąpiła pierwsza próba sprzedaży zakładu. Ostatecznie w 2013 trzy czwarte zakładu za kwotę 9,7 mln zł kupił Hassan Riyazi z Iranu. W kolejnych latach próbowano jeszcze uratować sytuację zakładu, jednak jak się okazuje, próby nie były skuteczne. We wrześniu informowaliśmy o pracach rozbiórkowych wewnątrz obiektu. Usunięta została już m.in. konstrukcja stalowa pieca i basen.