Mikołaj Grundkowski ma 12 lat i choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Nowotwór zdiagnozowano na początku 2018 roku. Początkowo objawy nie wskazywały na tak poważną chorobę. Mikołaj źle się czuł, wymiotował. Leczono go na tzw. jelitówkę.

Mimo podawania leków, sytuacja się pogarszała. W wyniku konsultacji u wielu lekarzy u Mikołaja zdiagnozowano ostrą białaczkę limfoblastyczną. - Z gabinetu wyszliśmy zalani łzami - opisuje pani Katarzyna, mama 12-latka. W ciągu kilku miesięcy Mikołaj schudł prawie 30 kg, zaczęły wypadać mu włosy, przebywał w izolatce.

Kiedy leczenie zaczęło przynosić oczekiwane rezultaty, nagle stan chłopca ponownie się pogorszył. We wrześniu 2018 r. nastąpił nawrót choroby. Okazało się, że niezbędny jest przeszczep szpiku. Jest już dawca – młodszy brat Mikołaja. By jednak przeszczep się przyjął, chłopiec potrzebuje leku Blinatumomab, który nie jest refundowany.

W piątek zakończyła się akcja na portalu Siepomaga, podczas której rodzina Mikołaja zbierała pieniądze na leczenie. W sumie internauci wsparli ją, wpłacając ponad 345 tysięcy złotych. Aby kupić lek, który pomoże chłopcu w walce z białaczką, potrzeba jednak nadal ponad 100 tysięcy złotych.

Najbliższą okazją, by pomóc Mikołajowi będzie festyn walentynkowy, który odbędzie się 23 lutego w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrem.

- Podczas festynu odbędą się animacje dla dzieci, loterie fantowe, licytacje, zabawy taneczne, zawody zręcznosciowe. Bedzie można także zjeść regionalne dania. Czas umilą gwiazdy muzyki disco polo i nie tylko. Liczymy, że zaszczycicie nas liczną obecnością, a pieniądze zebrane do puszek pomogą w leczeniu chłopca - zachęcają organizatorzy wydarzenia.

52043121_602058860218419_8283397033713205248_n

12-latka można wesprzeć, przekazując 1 proc. podatku. Aby to zrobić, wystarczy w formularzu PIT wpisać KRS 0000382243, a jako cel szczegółowy wpisać 1854 pomoc dla Mikołaja Grundkowskiego.

- Mamy siłę do walki i mnóstwo miłości, by móc ją przetrwać. Niestety – nie mamy pieniędzy, by mogło do tej walki dojść. Moje dziecko umiera na raka, a ja muszę zrobić wszystko, by ocalić jego życie - mówi mama Mikołaja.