Zmarł najwyższy człowiek w USA

W wieku 38 lat zmarł w stanie Minnesota Igor Vovkovinskiy - najwyższy człowiek w USA, który miał 2,35 m wzrostu - poinformowała w poniedziałek jego matka na Facebooku. Śmierć była skutkiem choroby serca.

Igor Vovkovinskiy przyszedł na świat w 1982 roku na Ukrainie, a siedem lat później jego rodzina przeniosła się do Rochester w USA, aby poddać chłopca leczeniu. Igor miał bowiem guza, uciskającego przysadkę mózgową, która przez to uwalniała nadmiernie ilości hormonu wzrostu.

Pomimo leczenia Igor nadal chorobliwie rósł, a w wieku 27 lat jego rekordowy w USA wzrost odnotowali komisarze Księgi Rekordów Guinnessa.

W 2009 roku Vovkovinskiy przybył na jeden z wieców politycznych Baracka Obamy, mając na sobie koszulkę z napisem "Największy na świecie zwolennik Obamy". Został zauważony przez byłego prezydenta, który uścisnął mu dłoń, dzięki czemu o niezwykle wysokim mężczyźnie dowiedziały się całe Stany Zjednoczone.

W 2013 roku Igor Vovkovinskiy, podczas konkursu piosenki Eurowizji, wniósł na scenę piosenkarkę reprezentującą Ukrainę Złatę Ogniewicz.

Według Księgi Rekordów Guinnessa najwyższym obecnie człowiekiem na świecie jest 38-letni Turek Sultan Kosen, który mierzy 2,51 m.

Najwyższym człowiekiem we współczesnej historii jest Amerykanin Robert Wadlow, który miał 2,72 m wzrostu. Cierpiąc również na nienormalnie wysoką produkcję hormonów wzrostu, zmarł w 1940 roku, mając zaledwie 22 lata. (PAP)

zm/