Przygotowywane od lat przez "Perspektywy" zestawienie najlepszych liceów i techników w całej Polsce cieszy się ogromną popularnością. Po dzisiejszej publikacji najnowszego rankingu zainteresowanie było tak duże, że przez kilkanaście godzin strona "Perspektyw" nie radziła sobie ze wzmożonym ruchem internautów. Rankingiem interesują się uczniowie, którzy zastanawiają się nad wyborem szkoły, a także nauczyciele i rodzice.

Popularność najnowszej publikacji wzrosła jeszcze bardziej po tym, jak w miniony wtorek Onet opublikował artykuł pod nazwą "Ranking Maturalny "Perspektyw" został zafałszowany". W obszernym tekście wyjaśniono, że w 2011 i 2018 roku ranking maturalny zawierał błędy. "Perspektywy" mimo wiedzy o niedoskonałościach zestawienia miały problem ignorować. Dopiero krótko przed publikacją Onetu zdecydowały się wydać oświadczenie i opublikować poprawione zestawienie rankingu z 2018 roku. Jego twórcy mówią o "minimalnej pomyłce", z kolei autor artykułu w portalu Onet.pl o "poważnym błędzie".

Wczoraj, jeszcze przed publikacją tegorocznego zestawienia, o komentarz w tej sprawie poprosiliśmy dyrektora I Liceum Ogólnokształcącego w Inowrocławiu, Rafała Łaszkiewicza. Jego zdaniem, pomijając błędy, które znalazły się w ubiegłorocznej edycji rankingu, do tego typu zestawień zawsze trzeba podchodzić ostrożnie.

- To, co jest dla mnie tak do końca mierzalne, to jest ranking olimpijski, bo to są twarde dane - to są finaliści i laureaci. Jeszcze kilka lat temu ten ranking był rankingiem wyłącznie olimpijskim. Po prostu podawał listę finalistów i laureatów i za to przyznawał określoną liczbę punktów i to było jakoś mierzalne i obiektywne. Budziło to protesty dużej części szkół, która nie miała olimpijczyków, a która pracowała przyzwoicie taką pracą organiczną i dobrze przygotowywała do matury. Olimpiada to jest czasem kilkudziesięciu uczniów w Polsce, którzy mają tytuł laureata z poszczególnej dziedziny. To jest naprawdę taki crème de la crème. Jeśli ktoś ma taki tytuł to jest gość. To jest człowiek, przed którym wszystkie uczelnie stoją otworem, który dostanie znakomite stypendium. Dzisiaj też powoli dzieje się tak, że opłaca się być olimpijczykiem. To są bardzo dobre nagrody, to jest bardzo dobry handicap, gdy się idzie na studia. To rzeczywiście świadczy o sile szkoły - mówi nam Rafał Łaszkiewicz.

Słabszy wynik "Kasprowicza" w opublikowanym w 2018 roku zestawieniu dyrektor tłumaczy niedoskonałym sposobem liczenia rankingowych punktów.

- Moi uczniowie w ubiegłym roku wybierali chyba kilkanaście rozszerzeń, w tym wszystkie możliwe języki, natomiast nie wszystkie wyniki były satysfakcjonujące. W ubiegłym roku mieliśmy w tym rankingu niższą pozycję, bo była szeroka gama rozszerzeń i za to też trochę po uszach dostaliśmy. Maturę mamy mierzalną i porównywalną, tylko też trzeba to robić ostrożnie. Po pierwsze, w mojej szkole do matury przystępuje 100% abiturientów. Są w Polsce licea, czy technika, gdzie przystępuje 90%, czy 80% i tu już mamy różnicę. Moi uczniowie wybierają dość dużo przedmiotów na poziomie rozszerzonym. Są szkoły, które wybierają jeden, czy dwa przedmioty na poziomie rozszerzonym i te wyniki nie są porównywalne. Czy premiować szkoły za to, że młodzież wybiera szeroki wachlarz przedmiotów, czy liczyć tylko maturę podstawową? Rankingi są obciążone dużą niedokładnością. Wartością szkoły są tak naprawdę te przedmioty na poziomie rozszerzonym, bo one zastępują dzisiaj egzaminy wstępne na studiach - dodaje Rafał Łaszkiewicz.

Wyniki najnowszej edycji 2019

W opublikowanym dziś rankingu liceów ogólnokształcących najwyższy wynik zanotowało I LO, które znalazło się na 174. miejscu w kraju (rok wcześniej miejsce 336.). II LO zajęło 262. miejsce (wcześniej 204.), a III LO miejsce 930. (wcześniej poza pierwszą 500). W rankingu techników najwyższe spośród inowrocławskich szkół, 181. miejsce, zajęło Technikum w ZSP nr 1 (rok wcześniej 248.). Wśród 500 najlepszych tego typu szkół znalazło się jeszcze ZSP nr 4, które w tym roku sklasyfikowano na miejscu 472.

Pełen ranking można znaleźć tutaj.