Idą mrozy, a bezdomni nadal nie chcą pomocy

- Jeśli podczas kontroli osoba bezdomna wyrazi chęć, zostaje przewieziona do schroniska dla bezdomnych mężczyzn im. Brata Alberta. Tam może się ogrzać, zmienić odzież czy wykąpać. Jest również możliwość zjedzenia z posiłku, z czego część bezdomnych korzysta, pomimo że nie przebywa w placówce. Niektórzy korzystają natomiast tylko z ogrzewalni w godzinach nocnych. W razie potrzeby udzielana jest również pomoc medyczna - informują strażnicy miejscy.

Municypalni kontrolują miejsca koczowania bezdomnych również z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W ostatnim czasie kilkukrotnie podejmowali próby przekonania do umieszczenia w schronisku trzech osób – kobiety i dwóch mężczyzn, którzy od jakiegoś czasu "mieszkali" w samochodzie na osiedlu Rąbin.

- Z uwagi na coraz niższe temperatury wielokrotnie proponowaliśmy im pomoc w postaci umieszczenia w schronisku dla bezdomnych, jednak osoby te odmówiły. Korzystają jedynie z posiłków. Otrzymaliśmy również zgłoszenie o osobach przebywających w prowizorycznym namiocie na osiedlu Piastowskim – namiot był ustawiony w polu i mieszkali w nim mężczyzna z kobietą. Funkcjonariusze wraz z pracownikiem MOPS wielokrotnie proponowali pomoc, jednak w tym przypadku również spotkaliśmy się z odmową - mówią strażnicy.

Funkcjonariusze i pracownicy MOPS-u dwiedzają również pustostany. Jeden z nich znajduje się na osiedlu Nowym, a przebywa w nim obecnie dwóch mężczyzn, którzy wielokrotnie odmawiali pomocy. O tym przypadku przekazali informację do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, ponieważ budynek stwarza zagrożenie.

- Jednak są osoby, którym udzieliliśmy pomocy wraz z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i teraz prowadzą zupełnie inne życie – mają pracę i powoli wychodzą z bezdomności. Pięć osób, które trafiły z Inowrocławia jako osoby bezdomne do ośrodka MONAR w Toruniu, obecnie się usamodzielniło i wyszły z bezdomności. Dlatego warto pomagać - podkreślają strażnicy