U stóp świętego leżą dwaj nadzy mężczyźni, to chorzy na epilepsję, których za chwilę uzdrowi. Z boku kobieta z dzieckiem na kolanach, prosząca o łaskę zdrowia dla malca. Warto zwrócić uwagę na strój kobiety, wypisz, wymaluj Kujawianka. Scenę rozświetla świeca, bowiem Walenty Chrystusa nazywał światłem sprawiedliwości.

- W kościele w Górze znajdziemy jeszcze jedno świadectwo kultu patrona zakochanych na Kujawach. Przy bocznym ołtarzu zawieszona jest srebrna plakietka wotywna, złożona w podziękowaniu za uzdrowienie niemowlęcia. Okazuje się zatem, że naszemu Walentemu częściej powierzano prośby o zdrowie ukochanych dzieci, niż o sympatię dziewczyny lub chłopca. Tak czy owak zawsze w tle była miłość – czytamy w poście na fanpage’u Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu.

(...) a w dali, skąd dzwony płyną i płyną tą rozpłakaną godziną, widnieje i świeci się biały kościół na górze, to słynna Góra, a w tym kościele cudowny obraz Świętego Walentego, do którego śmiertelnie chory mały Jan został zaofiarowany. Łaska świętego uzdrowiła go - pisał Stanisław Przybyszewski w utworze Z gleby kujawskiej.