Intensywne opady bardzo często doprowadzają do zalań i podtopień w tych samych rejonach miasta. Dlaczego?

- Pojawiają się opinie, że kanalizacja jest nieoczyszczona, że guliki są niesprawne, nie odbierają. Pojawiają się również głosy, że przecież budujemy w różnych miejscach nowe odcinki kanalizacji i powinno być lepiej, a jest wręcz czasami gorzej - mówi Stanisław Kowalewski, prezes zarządu PWiK.

Jak się jednak okazuje, główny powód zalewania miasta to możliwości fizyczne odbioru wód opadowych przez rowy, którymi woda jest odprowadzana do Noteci, bądź do kanału Smyrnia.

- My wiemy, że to są te same miejsca. To są miejsca położone najniżej i to jeszcze takie, do których spływ następuje z wielu ulic położonych wyżej - dodaje prezes. Do najbardziej newralgicznych miejsc zaliczana jest ulica Marulewska, gdzie zbiega się spływ wody z takich ulic jak: Marulewska, Kątna, Lipowa, Kasztanowa. - Ta woda naprawdę nie ma gdzie odpłynąć, dopóki poziom w rowie marulewskim się nie obniża. Proszę zauważyć, że takich problemów nie ma w południowo-zachodniej części miasta, gdzie rów rąbiński został kiedyś przystosowany do dużych ilości wody opadowej, które są odprowadzane głównie z osiedla Rąbin - wyjaśnia Stanisław Kowalewski.

- Z naturą człowiek jeszcze nie wygrał. Natura jest tutaj dla nas okrutna i czasami daje nam lekcje pokory. Musimy liczyć się z tym, że niestety w wielu sytuacjach nie jesteśmy w stanie zapobiec takim zjawiskom - dodaje zapewniając, że kanalizacja jest na bieżąco oczyszczana. Nie ukrywa, że podczas takich prac wydobywane są rzeczy, które nie powinny się znajdować. Butelki plastikowe, sprzęt gospodarstwa domowego, cegły, kawałki betonu - to tylko niektóre z nich.

Apel kierowany jest również do wszystkich tych, którzy budują domy w nowych miejscach, które są zaniżone i tym samym narażone na podtopienia i zalania. - My wtedy uprzedzamy, że na tym terenie będą doświadczać zalewania i warto się zastanowić, czy na pewno chcą się budować. Jeśli tak, to czy przewidują tam piwnicę, a po trzecie radzimy, żeby podnieśli ten budynek, żeby nie ponosili szkód i nie mieli pretensji do wszystkich zaangażowanych w wydawanie pozwolenia budowlanego - mówi prezes.

Ułatwić sprawę mogłaby również pomoc w czyszczeniu wpustów ulicznych zasłoniętych liśćmi bądź śmieciami. Chodzi o wyczyszczenie tego, co ewentualnie znalazłoby się na wierzchu wpustu. I tutaj prośba do zarządców dróg oraz administratorów osiedli. - My nie oczekujemy, że to ktoś będzie otwierał i wyciągał ze środka. To nie wpada do środka wszystko. Jeśli można by prosić o usuwanie tego na bieżąco, byłoby na pewno łatwiej, jeśli chodzi o odprowadzanie tych wód w czasie. Ale dopiero w momencie, jak odblokują się wyloty na rowach - apeluje Stanisław Kowalewski.

Zdaniem zarządu PWiK skuteczny w ograniczeniu ryzyka zalania jest również montaż zaworów zwrotnych. Dotyczy to szczególnie mieszkańców ulic, gdzie jest kanalizacja ogólnospławna. [AJ, fot. PWiK]

Poniżej zdjęcia przedmiotów wydobytych z sieci kanalizacyjnej miasta.