- Wielokrotnie ostrzegałem prezydenta przed budowaniem wydziału propagandy, bo wydział kultury tak funkcjonował, miał za zadanie budowanie dobrego wizerunku posła i prezydenta - mówi Ireneusz Stachowiak. Jak wyjaśnił, podczas dzisiejszej konferencji nie wystąpił on jako kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta miasta. - Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła - dodał. Więcej w poniższym oświadczeniu.
#list# Szanowni państwo,
W ostatnich dniach w sposób rażący i całkowicie bezpodstawny Pan Poseł i Pan Prezydent próbują manipulować opinią publiczną obciążając różnych ludzi i środowiska odpowiedzialnością za to co działo się od 2015 roku w urzędzie miasta.

Nieuczciwe działania, nieprawidłowości przy podejmowaniu decyzji i wydawaniu pieniędzy - to najkrótsze z możliwych podsumowanie stanu, do którego doprowadzili Ryszard Brejza i jego syn poseł Krzysztof Brejza w inowrocławskim ratuszu. Wymienioną sytuację obecnie, w sposób nieudolny próbują ukryć, przekazując nieprawdziwe informacje - wprowadzając w błąd mieszkańców Inowrocławia.

Szanowni Państwo, to nie kto inny jak poseł Krzysztof Brejza wprowadził do Urzędu Miasta Inowrocławia panią Agnieszkę Chrząszcz-Stajszczak, której działania służyły zbudowaniu swoistego wydziału propagandy oraz tak zwanego hejtowania wszystkich, którzy mogą myśleć inaczej niż mocodawcy. W wydziale prowadzonym przez Panią Naczelnik zatrudniono osoby, które miały być i były bezgranicznie oddane Krzysztofowi Brejzie i Ryszardowi Brejzie, osoby te miały budować wizerunek pana posła i pana prezydenta. Pracownikom tym zakupiono jeden z najdroższych sprzętów komputerowych, wyposażono ich w iphony, macbooki, których wartość wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy złotych za każdą sztukę. Pomimo braku wyższego wykształcenia referenci ci otrzymywali pensje wyższe niż wielu urzędników z wyższym wykształceniem, wyższe niż inspektorzy, którzy mają dziesięcio lub nawet dwudzielostoletni staż pracy oraz zdecydowanie większy zakres odpowiedzialności.

Pracownicy tego „nadwydziału” zachowywali się arogancko i często wykazywali się brakiem szacunku dla pozostałych urzędników. Zachowywali się tak, ponieważ mieli na to przyzwolenie i wolno im było więcej!

Bezpośredni nadzór nad wydziałem objął pan Prezydent Ryszard Brejza, w którego gabinecie Pani Naczelnik była wyjątkowo mile widzianym pracownikiem. Znacząco zwiększono wydatki na promocję. W roku 2013 za zakup usług promocyjnych wydatkowano 331 tys. zł, w 2014 roku kwota ta wyniosła 481 tys. zł. W roku 2015 wydatki nagle wzrosły do 1 035 tys. zł i w 2016 roku do 1 213 tys. zł!

Poseł Krzysztof Brejza mija się z prawdą mówiąc często, że nie miał i nie ma wpływu na działalność urzędu miasta. Był bardzo częstym gościem urzędu i uczestnikiem narad z wydziałem „propagandy” i swoim ojcem. To po konsultacji telefonicznej z posłem często zapadały decyzje w urzędzie.

Szanowni Państwo, ja i moje środowisko współpracowaliśmy przez wiele lat z Ryszardem Brejzą, człowiekiem, który w 2002 r. i później mówił, iż „urzędnicy to powinni być to ludzie wykształceni uczciwi i chcący służyć miastu oraz jego mieszkańcom”. Niestety wszystko się zmieniło po 2014 r., kiedy to syn pana prezydenta, poseł Krzysztof Brejza zaczął mieć rzeczywisty wpływ na urząd miasta, a w ratuszu zaczęto zatrudniać na stanowiskach urzędniczych ludzi, których zadaniem było: budowanie pozytywnego wizerunku Posła Krzysztofa Brejzy i jego ojca, zapewnienie tym osobom zwycięstwa

Wyżej określone cele miały się odbywać i odbywały się przy równoczesnym stawianiu politycznej konkurencji w niekorzystnym świetle, krótko mówiąc, przy obrzucaniu tejże konkurencji błotem.

W konsekwencji doprowadzono do zbudowania i funkcjonowania w wydziale podległym bezpośrednio Ryszardowi Brejzie patologicznego układu. Obecnie prowadzone jest postępowanie w którym sześciu osobom postawiono zarzuty na kwotę ponad 150 tys. zł.

Można próbować zaklinać rzeczywistość, można również manipulować opinią publiczną, która nie zna do końca sprawy. Jest jednak jedna grupa ludzi, której oszukać nie można! Są to urzędnicy inowrocławskiego ratusza, którzy od 2015 roku byli świadkami tej patologii. Pracownicy ci widzieli jak ogromną władzę, możliwości decyzyjne i pieniądze dał pani Naczelnik - Ryszard Brejza. Jak pracownicy tego wydziału byli wynagradzani i premiowani. Tych ludzi (urzędników) nie można oszukać i zmanipulować zdjęciami czy kolejnymi oświadczeniami.

Dlatego dzisiaj apeluję do mieszkańców Inowrocławia. Szanowni Państwo, zapewne każdy z was zna jakiegoś urzędnika miejskiego, zapytajcie ich jaka jest prawda o zarządzaniu miastem przez posła Krzysztofa Bręjzę i działalności wydziału podległego Ryszardowi Brejzie, a dowiecie się prawdy.

Dziś wstyd nie tyko mi, ale i wielu współpracownikom prezydenta, za to co się wydarzyło, za „zorganizowanie promocji miasta” w najbardziej negatywnym wydaniu. Odpowiedzialność polityczną za te wydarzenia ponosi nie kto inny jak poseł Krzysztof Brejza, który przekreślił lata pracy swojego ojca dla Inowrocławia. Odpowiedzialność tą ponosi także Ryszard Brejza, który dla utrzymania władzy i rozwoju kariery syna zgodził się na takie działania. Wydatki na promocję, marketing zawsze budzą wątpliwości, dlatego powinny być pod szczególnym nadzorem. Jeśli wyprowadzono takie pieniądze z budżetu miasta to tylko przez to, że nie było nad tymi wydatkami odpowiedniego nadzoru. Poziom wydatków na ten cel powinien wrócić do poziomu z 2014 roku. Nie możemy pozwalać na przejadanie pieniędzy mieszkańców. Lepszym kierunkiem jest wsparcie organizacji pozarządowych, które podobne rzeczy mogą robić dużo taniej i skuteczniej. Tam działają wolontariusze, pasjonaci, często młodzież, ale co ważne te pieniądze zostają wtedy w Inowrocławiu.

Na zakończenie pozostaje jeszcze jedno pytanie: Dlaczego pozwolono wszystkim uczestniczącym w tej sprawie odejść z urzędu rozwiązując umowy o pracę za porozumieniem stron? Czy tak powinno się postępować w przypadku osób działających na szkodę miasta? Jakie przesłanki trzeba zatem spełnić, aby zwolnić pracownika dyscyplinarnie?

Szanowni Państwo! Na nic nie zdadzą się kolejne oświadczenia i obrzucanie błotem wszystkich dokoła, musimy poczekać aż Prokuratura a później sąd zakończą postępowanie w sprawie, dzięki czemu powinny zostać wyjaśnione wszystkie okoliczności tego niezwykle szkodliwego procederu. W szczególności miejmy nadzieję, że winni, w tym organizatorzy, zostaną ustaleni i wskazani.

Ireneusz Stachowiak

#end#