Przez dwa lata funkcjonariusze CBA zabezpieczyli dokumenty i dane, analizy, opracowania i notatki w kilku firmach oraz u osób współpracujących z ministerstwem skarbu przy tym procesie prywatyzacji i zbycia akcji CIECH-u. Według informacji PAP, Skarb Państwa mógł stracić na tej transakcji ponad 100 mln złotych.

- Agenci z Delegatury CBA we Wrocławiu zatrzymali sześć osób odpowiedzialnych i biorących udział w procesie prywatyzacji CIECH-u: wiceministra skarbu z lat 2012-2014 nadzorującego tą prywatyzację, ówczesnych: radcę ministra, dyrektora i głównego specjalistę z ministerstwa skarbu oraz 2 ekspertów firmy finansowej, która sporządzała wycenę prywatyzowanej spółki. Śledztwo dotyczy m.in. nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz wyrządzenia państwu szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - informuje Temistokles Brodowski, rzecznik prasowy CBA.

Sprawa prywatyzacji CIECH-u była szeroko komentowana przez polityków już w czasie kampanii wyborczej do Sejmu w 2015 roku. Wówczas agenci CBA weszli do siedziby Giełdy Papierów Wartościowych oraz Ministerstwa Skarbu i zabezpieczyli dokumenty dotyczące prywatyzacji spółki.

- Kiedy zapadła decyzja o prywatyzacji, rozpoczęły się zwolnienia, cięcia płac, pracownicy pracują ponad siły. Od dawna było wiadomo, że coś się dzieje tutaj nie tak - mówił w październiku 2015 roku podczas konferencji prasowej Maciej Szota, który wraz z PiS apelował o dokładne wyjaśnienie sprawy.

- Sprzedaż akcji CIECH S.A. odbyła się w drodze najbardziej transparentnego procesu zmiany kontroli na rynku kapitałowym jakim jest odpowiedź na publiczne wezwanie do sprzedaży akcji. Proces przebiegł w ściśle wyznaczonych ramach prawnych, a wszyscy zainteresowani mieli bieżący dostęp do informacji o jego przebiegu - poinformował dzisiaj zarząd CIECH-u.

Wchodząca w skład grupy Kulczyk Investments spółka KI Chemistry jest właścicielem zakładów sodowych w Inowrocławiu i Janikowie. [IO]