Mowa o krzyżówce ulic Laubitza, Najświętszej Marii Panny, Toruńskiej, Orłowskiej i Jacewskiej. Pod koniec 2007 roku, kiedy otwarto Rondo Solidarności, organizacja ruchu w tym miejscu całkowicie się zmieniła.

Podczas prac ziemnych przy budowie ronda dokonano makabrycznego odkrycia.

- Wczoraj pod ulicą Laubitza robotnicy znaleźli kilkaset ludzkich szczątków. Podejrzewa się, że czaszki i kości mogą pochodzić z likwidowanego w latach 60-tych cmentarza przy kościele Imienia Najświętszej Marii Panny. Zamiast być pochowane, trafiły pod projektowaną wtedy ulicę Fornalskiej (późniejszą Laubitza). Wszystko wskazuje więc na to, że dokonano wtedy podwójnej profanacji - najpierw wkopano szczątki do wielkiego dołu, a potem poprowadzono nad nimi dwujezdniową arterię - pisaliśmy 6 września 2007 roku.

Wcześniej, bo 27 sierpnia 2007 roku robotnicy znaleźli z kolei pozostałości po jakiejś budowli z żółtych i czerwonych cegieł. Marcin Woźniak, Romuald Szymański i Bogdan Nowak po wstępnej inwentaryzacji stwierdzili, że mogą to być pozostałości pomnika świętego Wojciecha. Ich przypuszczenia po późniejszej szczegółowej analizie potwierdziły się.

Postawiony w 1996 roku przy ul. Laubitza pomnik św. Wojciecha jest wierną kopią tego odkrytego przy budowie ronda. Jego pierwowzór stanął na ówczesnym St. Adalberts Platz (w miejscu obecnego dziś ronda) prawie 100 lat wcześniej.

Po przebudowie skrzyżowanie stało się bardziej bezpieczne zarówno dla kierowców, jak i pieszych. Kosztem tego był brak możliwości skrętu z ulicy Toruńskiej w Najświętszej Marii Panny, a jadącym w odwrotnym kierunku zdarza się postać kilka minut w korkach. Po przebudowie zniknął też jeden przystanek autobusowy.

Krótko po otwarciu ronda pojawiały się głosy, że jest za wąskie, zwłaszcza dla ciężarówek i autobusów. Niespełna rok później wjazdy zostały poszerzone i problem zniknął. [MJ]