Brak dwójki radnych, którym mandaty wygasił wojewoda dał się we znaki większościowej koalicji w Radzie Miejskiej. Na sesji nieobecni byli też radni Rafał Lewandowski, Elżbieta Jardanowska i Anna Trojanowska. Opozycja szybko policzyła głosy i zdecydowała o opuszczeniu sali przed głosowaniem nad jedną z uchwał. Bez nich głosowanie okazałoby się nieważne.



- Samorząd nie jest organem, który powinien wydawać stricte polityczne apele, takie jak ten w sprawie sprzeciwu ograniczenia dwukadencyjności prezydentów miast - powiedział radny Marcin Wroński z "Nowego Inowrocławia". Wcześniej sporo krytycznych uwag na ten temat wygłosił w oświadczeniu dla mediów powiatowy radny Jacek Olech.

Po trzygodzinnej przerwie na salę przybyli Rafał Lewandowski i Elżbieta Jardanowska, dzięki czemu uzyskano 12-osobowe kworum niezbędne do podejmowania uchwał i kontynuowano sesję.

Rada Miejska 12 głosami "za" przyjęła uchwałę, wyrażającą sprzeciw wobec zapowiadanych przez rząd zmian prawa samorządowego, czyli ograniczenia kadencyjności prezydentów, podniesienia progów wyborczych, czy rewizji okręgów. - Nie dla centralizacji, tak dla decentralizacji - skomentował sprawę prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.

- Taki jest wybór i takie prawo przysługuje radnym opozycji. To postępowanie, które nazwałbym tchórzostwem. Brak tym radnym odwagi, aby być tu na sesji i porozmawiać o tych problemach - ocenił Tomasz Marcinkowski, przewodniczący Rady Miejskiej. [MP]