Akcję organizuje Związek Nauczycielstwa Polskiego. - Strajkujemy, bo zależy nam na edukacji i przyszłości naszego zawodu - deklarują szefowie związku. W praktyce chodzi o utrzymanie miejsc i warunków pracy oraz płacy do 2022 roku, jak również podniesienie zasadniczego wynagrodzenia o minimum 10 procent. Według ZNP wprowadzana przez rząd reforma oświaty wymusi zwolnienia i tzw. obniżki etatów nauczycieli i innych pracowników. W Inowrocławiu strajk ma objąć 10 szkół i przedszkoli. Jaki jest rzeczywisty zasięg strajku i ilu nauczycieli weźmie w nim udział, okaże się jednak jutro rano.

- Zakończyliśmy wszystkie etapy sporu zbiorowego i w związku z tym, że mediacje zakończyły się podpisaniem protokołów rozbieżności przeprowadziliśmy referendum strajkowe. W jego wyniku 10 placówek oświatowych opowiedziało się za udziałem w strajku, który jest ostateczną formą kończącą ten spór zbiorowy - wyjaśnia prezes ZNP Inowrocław Jacek Kempski.

Strajk polegać ma na tym, że nauczyciele pojawią się w pracy, lecz nie będą jej wykonywać. Uczniowie mają mieć jednak zapewnioną w tym czasie opiekę. - Będą normalnie działały kuchnie - tam, gdzie jest zapewniane wyżywienie, nikt nie zostanie pozbawiony posiłku. Także nie powinno być niepokoju ze strony rodziców, że dziecko nie zostanie wpuszczone do szkoły, są zapewnione zajęcia opiekuńcze - dodaje prezes. Poniżej najświeższe ogłoszenia ze stron internetowych dwóch inowrocławskich szkół. [AJ, MP]