Fałszowanie faktur i wypłacanie na ich podstawie gotówki, ale również współpraca urzędników z przedsiębiorcami w celu wystawiania dokumentów za rzekomo wykonane prace - to główne ustalenia Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Była naczelniczka wydziału kultury, w którym dochodziło do procederu, została przesłuchana po roku od ujawnienia sprawy.

- Usłyszała 80 zarzutów związanych z doprowadzeniem Urzędu Miasta Inowrocławia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, posługiwaniem się nierzetelną, poświadczającą nieprawdę dokumentacją, ale też kwalifikacją prawną objęte są też czyny polegające na przekroczeniu uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. To przestępstwo zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Jej stanowisko jest takie, że nie przyznaje się do winy, ale składa wyjaśnienia - poinformowała Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.

Przedstawiono jej 80 zarzutów związanych z wyłudzeniem pieniędzy na łączną kwotę 253 tys. złotych

Sprawa jest rozwojowa, śledztwo nadal się toczy. Kolejne osoby mogą uzyskać status podejrzanego. Jak się dowiadujemy, w wyniku prowadzonego śledztwa zarzuty w tzw. afery fakturowej usłyszało już 16 osób. 4 urzędnikom i 12 przedsiębiorcom przedstawiono 187 zarzutów oszustwa i posługiwania się fałszywymi lub poświadczającymi nieprawdę fakturami, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągniecia korzyści majątkowych.

- Badane są nowe wątki związane z ewentualnym przywłaszczeniem przez urzędników składników majątkowych inowrocławskiego ratusza, takich jak sprzęt biurowy, czy nagród rzeczowych, które powinny trafić do młodych mieszkańców Inowrocławia - informuje Piotr Kaczorek z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.