W .N był właściwie od momentu jej powstania, czyli konwencji założycielskiej w maju 2015 roku, był wiceprzewodniczącym regionu kujawsko-pomorskiego oraz przewodniczącym inowrocławskiego koła tej partii. Obecnie działa z KWW Janusza Radzikowskiego "Inowrocław na Tak".

#list#W tym okresie pełniłem funkcję wiceprzewodniczącego regionu kujawsko- pomorskiego oraz przewodniczącego koła Nowoczesnej w Inowrocławiu. Wystartowałem także w wyborach do Sejmu uzyskując nieco ponad tysiąc głosów. Właśnie z tego powodu - z szacunku dla osób, które wtedy mnie poparły, dziś pragnę jeszcze raz podziękować za okazane zaufanie i wyjaśnić powody mojej decyzji. Zwyczajnie uważam, że tak wypada...

Polska już od wielu lat jest zakładnikiem "wojny" pomiędzy dwiema największymi partiami politycznymi. Politycy obrażają się nawzajem, podsycają nienawiść, dzielą społeczeństwo, zgłaszają nieprzemyślane, szkodliwe i zbyt kosztowne propozycje- wszystko wyłącznie po to, by zdobyć poparcie, wygrać wybory i zacząć urządzać kraj po swojemu... I dla "swoich".

Z niepokojem obserwuję, że w ostatnim czasie, także Inowrocław stał się swoistym poligonem w tej walce. Co gorsza - przedstawiciele PO i PiS-u wcale tego nie ukrywają. Inowrocław ma być albo "Platformerski", albo "Pisowski". Nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy. Chciałbym, aby Inowrocław był przede wszystkim miastem, które należy do mieszkańców. Miejscem, w którym pracę w urzędach znajdują prawdziwi specjaliści, a nie znajomi z partyjnego nadania. Miastem bez wielkich, finansowanych z naszych podatków, billboardów oczerniających przeciwników politycznych. Miastem z wielkim potencjałem i aktywnością mieszkańców, którzy angażują się w jego życie i nie muszą się bać, że zostanie im przypięta polityczna łatka.

Kiedyś szansą na przerwanie tego żelaznego "PO-PiSowego" uścisku - w mojej ocenie - była Nowoczesna. Partia, która stawiała przede wszystkim na gospodarkę i wolność światopoglądową. Niestety, błędy jej liderów, ich nadmiernie rozrośnięte EGO i brak umiejętności wyciągania wniosków, sprawiły, że dziś, aby przetrwać, partia musiała się opowiedzieć po jednej ze stron.

Formuła, w której rządzący (szczególnie w samorządach), głosują "za" lub "przeciw" zależnie od barw partyjnych, czy związanych z tym koalicji, jest dla mnie zbyt ciasna. Od lat powtarzam, że radni gmin, czy powiatów w swych decyzjach nie powinni kierować się barwami politycznymi, a wiedzą, doświadczeniem życiowym i zdrowym rozsądkiem.

Z tych właśnie powodów, zdecydowałem się podjąć decyzję o odejściu z Nowoczesnej. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystkie miłe słowa, wyrazy poparcia i współpracę na przestrzeni tych 3 lat. Mam jednocześnie nadzieję, że w przyszłości- będzie ona kontynuowana. Na pewno jednak już nie w ramach działalności partyjnej.

Maciej Zieliński #end#