Nieco ponad sześć miesięcy temu, 4 września, inauguracja roku szkolnego w czterech inowrocławskich placówkach oświatowych wyglądała nieco inaczej niż do tej pory. Oprócz gimnazjalistów na szkolnych boiskach, aulach i salach stanęło nieco ponad 200 pierwszaków z rodzicami za plecami. Po 18 latach gimnazja zaczęły przekształcać się w podstawówki.



Choć tak naprawdę reforma oznaczała zmiany zarówno w dotychczasowych podstawówkach, jak i gimnazjach, to te największe bez wątpienia zaszły w tych drugich. Przystosowanie szkoły na przyjęcie pierwszaków oznaczało zakupy nowego sprzętu, przebudowy, czy zmianę organizacji pracy placówki.
#okno#Gimnazjum nr 1 stało się Szkołą Podstawową nr 1, Gimnazjum nr 2 to dziś Szkoła Podstawowa nr 5, Gimnazjum nr 3 przemianowano na Szkołę Podstawową nr 8, a "Czwórka" stała się "Czternastką". Dostosowanie sal lekcyjnych do młodszych uczniów kosztowało nieco ponad pół miliona złotych.#end#
W Szkole Podstawowej nr 1 uczniowie klas pierwszych mają oddzielne wejście i wyjście do budynku. W innych godzinach trwają przerwy lekcyjne i o innej porze korzystają ze stołówki. Pierwszy dzwonek dla pierwszaków rozbrzmiewa nie o 8.00, tylko o 8.15. Zmieniono organizację pracy świetlicy szkolnej dostosowując ją do potrzeb najmłodszych uczniów.

- Jeśli chodzi o adaptację pierwszaków przez starsze dzieci, to muszę powiedzieć, że wygląda to bardzo dobrze. Starsze dzieci są bardzo opiekuńcze w stosunku do pierwszaków, a one są bardzo żywe i ruchliwe - mówiła w październiku ubiegłego roku Halina Pietrzak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1.

Osobne wejście funkcjonuje również w Szkole Podstawowej nr 5. Klasy zostały odnowione, zyskały więcej kolorów i są dostosowane do wzrostu dzieci. Z kolei w Szkole Podstawowej nr 14 wejście jest wspólne dla wszystkich uczniów.

- Była oczywiście propozycja, żeby pierwszaki wchodziły bocznym wejściem, ale rodzice zdecydowali, że będzie wspólne wejście do szkoły i w związku z tym nie ma żadnych nieporozumień, wręcz przeciwnie - starsze dzieci pomagają maluchom - przyznał w listopadzie ubiegłego roku Rafał Pierzchalski, dyrektor SP nr 14.

- Jesteśmy pozytywnie nastawieni i myślę, że nie będzie nic złego w tym, jeśli powiem, że lubimy wyzwania i na pewno im sprostamy - powiedział nam 4 września podczas inauguracji roku szkolnego Paweł Błaszak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8. W miniony piątek, tuż przed ostatnim dzwonkiem oznaczającym zimowe ferie ponownie odwiedziliśmy "Ósemkę", by sprawdzić, jak szkoła poradziła sobie z tym wyzwaniem.

- Zawsze najtrudniej jest oceniać samego siebie i mówić o tym, co się zrobiło, natomiast myślę, że po wielu rozmowach z rodzicami, po wielu spotkaniach m.in. przy okazji drzwi otwartych, myślę, że w dużej mierze temu wyzwaniu sprostaliśmy. Zawsze są rzeczy, które można byłoby zrobić lepiej, ale uczymy się tego i na bieżąco będziemy to zmieniać, kontrolować, dostosowywać do potrzeb. Dzieciaki są uśmiechnięte, nie chowają się, są otwarte, są bardzo szczere. To też jest dla nas duże wyzwanie. Ja całe dotychczasowe życie zawodowe spędziłem z tymi starszymi, nawet dużo starszymi, uczniami i to jest na pewno wyzwanie - mówi Paweł Błaszak.



W Szkole Podstawowej nr 8 pierwszaki mają wydzieloną przestrzeń na parterze. Osobne są też wejście do budynku, a przerwy lekcyjne zaczynają się o innych godzinach. Przed i po lekcjach można korzystać ze świetlicy wyposażonej w interaktywny monitor pozyskany z jednego z rządowych programów. Wśród większych zalet organizacji pracy, rodzice chwalą sobie jednozmianowość. Dwa razy w tygodniu pierwszaki kończą lekcje o 11.30, a trzy razy w tygodniu o 12.30. Zajęcia rozpoczynają się z kolei o 8.15. Jak w konfrontacji z pierwszakami zachowują się starsi uczniowie?





- Większość imprez, które mogą być połączone, jak obchody Dnia Niepodległości, czy jasełka, odbywają się wspólnie. Rodzice, ale też my obawialiśmy się, jak te starsze dzieci przyjmą maluchy. Naprawdę przyjęły super i tu mogę tylko podziękować tym starszym uczniom. Przepuszczają je na korytarzu, puszczają przodem. Zachowują się bardzo fajnie, bardzo dojrzale i z tego jesteśmy bardzo dumni - dodaje Paweł Błaszak. A jak szkołę oceniają rodzice pierwszaków?

- Wszystko działa w stu procentach i to już od września - mówi nam Ilona Nowaczyk, mama dwójki pierwszaków, którzy we wrześniu rozpoczęli naukę w "Ósemce". - Jeżeli panie nauczycielki zgłaszały, że potrzebują dodatkowe wyposażenie, to było natychmiast realizowane. Szkoła jest w pełni przygotowana do korzystania przez małe dzieci. Mówię tu nie tylko o klasach, ale o kadrze pedagogicznej, świetlicy, toaletach, czy stołówce - dodaje Ilona Nowaczyk.



- Maluchy zaczynają o 8.15. To jest bardzo dobre rozwiązanie. Nie ma problemów z parkowaniem, a dzieci nie mijają się ze starszymi. Mają osobne przerwy, wydzielone skrzydło, osobne wejścia, o innych godzinach korzystają z sali gimnastycznej. Natomiast to nie jest tak do końca bez kontaktu, bo jeśli są organizowane imprezy w szkole, to są one wspólne i to jest fajne. Gdybym miała jeszcze raz wybierać szkołę, na pewno byłaby to "Ósemka" - mówi nam nasza rozmówczyni.



W kolejnym roku szkolnym Szkoła Podstawowa nr 8 zamierza utworzyć trzy oddziały klas pierwszych. W planach jest również utworzenie oddziału zerowego oraz budowa placu zabaw. Jeszcze na wiosnę najmłodsi rozpoczną naukę pływania w ramach programu przygotowywanego przez Polski Związek Pływacki. [MJ]