Dzięki RMF FM poznają Polskę

Trzynaścioro wychowanków w wieku od 3 do 18 lat wraz z opiekunami inowrocławskiej placówki opiekuńczo-wychowawczej nr 2 "Agata" bierze udział w akcji charytatywnej Lepsze Jutro z RMF FM. Zwiedzili już Warszawę i Gdańsk, wkrótce czekają ich kolejne niespodzianki.

To czwarta edycja akcji i w tym roku Inowrocław jest jednym z trzech miejsc, gdzie realizowany jest radiowy projekt "Lepsze jutro". Skorzystały na tym dzieci z placówki "Agata", dla których zorganizowany został całoroczny pakiet edukacyjno-zabawowy. Do udziału w tegorocznej odsłonie programu napłynęło ponad 800 zgłoszeń z całego kraju, ale to Inowrocław zdobył uznanie organizatorów. Jak udało im się to osiągnąć?

Wszystko zaczęło się od pochodzącej z Gniewkowa Małgorzaty Sikorskiej-Rybarczyk, która przez ostatnie dwa lata mocno zaprzyjaźniła się z inowrocławską placówką i jej mieszkańcami. Lepsze Jutro z RMF FM nie było jednak pierwszą akcją, do udziału w której pani Gosia zachęciła wychowanków domu "Agata". Zainspirowana talentem piłkarskim dwóch dziewczynek - Kingi i Oliwki, zgłosiła je do konkursów piłkarskich. Teraz jeden z pokoi zdobią zdobyte w nich nagrody - dwie piłki z autografami piłkarzy Lecha Poznań oraz Legii Warszawa. - Pani Małgosia nas wspiera, wszędzie zgłasza, wszędzie nas promuje. Naszą placówką zainteresował się też Filip Chajzer i mamy od niego misia - dodają wychowawczynie domu "Agata". - Przyjeżdża do nas często, jak sama przyznaje - zakochała się w naszym domu od pierwszego momentu, obserwuje nas i zna potrzeby dzieci. Stąd ten pomysł zgłoszenia nas do akcji radia RMF FM. Pani Małgosia chciała, żeby dzieci coś zobaczyły, żeby wyszły poza placówkę, żeby to było coś specjalnie dla nich. Widocznie to się spodobało organizatorom i nas wybrali - mówi Mariola Balik, jedna z wychowawczyń.

Na początku września dzieci pojechały do Warszawy, gdzie zwiedziły Centrum Nauki Kopernik oraz Pałac Prezydencki. Tam spotkały się z pierwszą damą RP, Agatą Kornhauser-Dudą. - Sama pani prezydentowa zauważyła, że nasz dom nazywa się "Agata", ja to tak powiedziałam, że widocznie ktoś tam nad nami czuwa - śmieje się Mariola Balik. - Zostaliśmy przyjęci bardzo miło i oficjalnie, bo to nie było takie zwykłe spotkanie. Pierwsza dama opowiedziała nam całą historię pałacu, jak została prezydentową, dzieci mogły też zadawać pytania. Później zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek i były upominki - dodaje Renata Wangin-Czajkowska, drugi wychowawca. - To było niezwykłe przeżycie, dla nas wszystkich. Największy stres przeżyłyśmy, jak okazało się, że za nami stoją wazy warte tysiące złotych. Trzeba było się odsunąć, bo mamy w grupie bardzo energiczne dzieci - uśmiecha się Mariola Balik.

duda

Potem był Gdańsk i wycieczka do największego w Polsce ogrodu zoologicznego. - Jedna z dziewczynek bardzo chciała zobaczyć pandę, inne dzieci koniecznie chciały zobaczyć foki, czyli dzięki tej akcji zobaczyły i dostały to, czego tak naprawdę chciały - mówi Renata Wangin-Czajkowska. - To jest też dla nich taka odskocznia od rodziny, od problemów życia codziennego - dodaje.

Wycieczki i spotkania z ciekawymi ludźmi w ramach akcji, to - jak się okazuje - nie tylko okazja do przeżycia niezwykłej przygody, a również szkoła życia. - Te wycieczki uczą, ale i integrują. Dzieci spędzają wspólnie czas, obcują ze sobą, wspierają się. Odkrywają też siebie - w centrum Kopernik okazało się, że mamy w grupie przyszłego chemika i fizyka. Wzajemna pomoc jest jednak najważniejsza. Mamy dziewczynkę na wózku - Wiktorię i podczas wizyty w zoo byłyśmy zachwycone naszą starszą młodzieżą, która jej pomagała dotrzeć do wszystkich zwierząt, nosili ją jak królową - mówi Mariola Balik. - Nasza praca jest bardzo trudna, nie możemy jej traktować urzędowo. Tu liczy się człowiek, dziecko - skrzywdzone dziecko, które nie wierzy w dorosłych i to my musimy budować wszystko od początku, od poczucia bezpieczeństwa zaczynając. Cieszymy się, że dzięki akcji dzieci już tyle zobaczyły i że będą mogły doświadczyć jeszcze więcej - dodają wychowawczynie domu "Agata".

W listopadzie kolejny punkt programu, ale dokąd tym razem dzieci pojadą, czego się dowiedzą i kogo spotkają, wciąż jest niespodzianką. - Od początku trwania akcji czujemy się zaopiekowani. Organizatorzy odbierają nas, towarzyszą nam, odprowadzają, a o samym wyjeździe dowiadujemy się kilka dni przed. To zawsze jest niespodzianka - wyjaśnia Mariola Balik. Wiadomo natomiast to, że akcja ma zakończyć się w sierpniu przyszłego roku, wizytą w siedzibie radia RMF FM w Krakowie.