Zwierzę to nie kaprys

Okres świąteczny zwykle wiąże się z wzmożonym zainteresowaniem adopcjami zwierząt przebywających w schroniskach. Z zasady każda adopcja oznacza lepszy los adoptowanego zwierzęcia, jednak w okolicach świąt zasada ta nie zawsze znajduje potwierdzenie.

Wzrost zainteresowania adopcjami wynika z chęci rodziców do zaspokojenia oczekiwań swoich dzieci, które bardzo lubią myśleć, że śliczny szczeniaczek, którego widziały w telewizyjnym programie będzie fantastycznym towarzyszem ich zabaw i kolejną w kolekcji maskotką, tyle, że żywą. Jednak decyzje takie podejmowane w porywie serca nie zawsze kończą się szczęśliwie.

Już wkrótce po świętach okazuje się, że nowy członek rodziny to nie tylko fajny towarzysz zabaw i sympatyczny rozweselacz. Wymaga opieki, regularnych spacerów, przybywa sprzątania i kolejnych obowiązków, i zwykle jest to spore zaskoczenie, co szybko prowadzi do poświątecznej refleksji i zastanowienia, czy na pewno był to dobry pomysł.

Bywa, że kilka dni po świętach przyjęte ze schroniska zwierzę wraca do niego, czasami wstydliwie podrzucone pod bramą. Nowi właściciele przytłoczeni obowiązkami, których nie brali pod uwagę, po prostu oddają kłopotliwe "maskotki". Oczywiście nie jest to regułą, ale zjawisko jest na tyle częste, że wiele schronisk w Polsce na czas świąt wstrzymuje akcje adopcyjne. Z roku na rok placówek takich szybko przybywa.

Jednak szczęśliwe adopcje są naprawdę dobrym prezentem. Przede wszystkim dla zwierzęcia, które zyskuje nową rodzinę i szansę na poprawę swojego bytu. Obdarowane dzieci, zwykle z myślą o nich podejmuje się takie decyzje, zyskują nie tylko nowego towarzysza zabaw, ale głównie szansę na poprawę swojego rozwoju - dzięki zwierzęciu stają się bardziej empatyczne, obowiązkowe i odpowiedzialne.

Gdy przyjmiemy do rodziny nowego członka lub szczęśliwie już takiego towarzysza posiadamy, to warto pomyśleć o tym, jak pomóc im przetrwać zimowe święta. Nie zawsze to, co dla nas jest dobre lub naturalne, dla naszych czworonożnych podopiecznych oznacza to samo. O kilka rad i podpowiedzi poprosiliśmy fachowca - lekarz weterynarii Anna Biegała, specjalista chorób psów i kotów z rąbińskiej Przychodni Weterynaryjnej Biegaławet.

IO: Zima nie jest najzimniejsza, ale zapewne nadejdą dni z temperaturami grubo poniżej zera. Czy dobrym pomysłem jest pomaganie naszym zwierzętom różnego rodzaju "ubraniami"? Na ulicach można spotkać psy odziane w sweterki lub z szalikami na szyjach, a co bardziej przewidujący szyją swoim psom buty, czapki, a nawet nauszniki.

Anna Biegała: Psy, które przebywają w domu nie są przystosowane do niskich temperatur panujących zimą. Dlatego długość spacerów i rodzaj ubranka należy dostosować do warunków pogodowych i kondycji psa. Pieski starsze, schorowane, z krótką okrywą włosową, po zabiegach groomerskich należy chronić przed zimnem. Nic nie zastąpi obserwacji naszego pupila na spacerze czy nie marznie. Wybierając i kupując ubranko zimowe należy zwrócić uwagę na jego funkcjonalność i bezpieczeństwo. Ważne jest aby było ciepłe, dopasowane i najlepiej odblaskowe, co nada lepszą widoczność w okresie zimowym. Zwierzak z pewnością będzie szczęśliwy, zdrowszy a opiekun spokojniejszy i zadowolony.

IO: Jak powinni postępować właściciele egzotycznych zwierząt zimnokrwistych, które z natury wymagają ciepłego otoczenia? Czy wystawienie ich na działanie zimna (np. wietrzymy mieszkanie, albo przez przypadek zamkniemy pupila na balkonie) może być dla nich groźne? Jeżeli tak, to co wtedy zrobić?

Anna Biegała: Są to zwierzęta zmiennocieplne, które powinny mieć stałą wilgotność i temperaturę w swoim terrarium. Nie wolno wystawiać ich na balkon ani narażać na wietrzenie pomieszczeń, gdyż ich temperatura zależna jest od temperatury otoczenia.Wychłodzenie tych zwierząt może doprowadzić do chorób a nawet śmierci. Dzięki zapewnieniu prawidłowych warunków bytowania unikniemy dodatkowego leczenia.

IO: Problem sylwestrowych fajerwerków - co można zrobić, żeby zmniejszyć możliwy stres związany z kanonadą? Czy problem dotyczy tylko psów?

Anna Biegała: Czas sylwestrowy, to czas kiedy nasi pupile przeżywają silny stres. Przede wszystkim należy stworzyć warunki, aby był jak najmniej narażony na zmiany i hałas. Pupil z fobią dźwiękową nie powinien w sylwestra zostać sam w domu. Można umilić mu czas nowymi zabawkami i ulubionymi przysmakami. W ten sposób odwrócimy jego uwagę od nieprzyjemnych bodźców, które odczuwają o wiele mocniej niż ludzie. W razie konieczności można kupić w przychodni weterynaryjnej naturalne preparaty uspokajające, zmniejszają one napięcie mięśniowe i podatność na stres. Suplementacja jest niedroga i na bazie naturalnych składników, bezpieczna dla zwierzaka. Z psami na spacery należy wychodzić na smyczy i z adresówką przypiętą do obroży, poza godzinami apogeum wystrzałów. Kotów najlepiej nie wypuszczać z domu, umożliwić ukrycie w kryjówce i zapewnić blisko kuwetę. W wielu miastach nastaje moda aby Nowy Rok powitać sztucznymi ogniami i fajerwerkami bezhukowymi.

IO: Święta to też okres kulinarnego wzmożenia, no i bywa, że czasami coś ze stołu spadnie, czasami któryś z naszych gości zapragnie jakimś smakołykiem poczęstować zwierzę, które mamy w domu. Czy może być coś groźnego w tym, że pies czy kot skonsumuje pieroga z kapustą i grzybami, kawałek smażonego karpia lub cokolwiek innego z tradycyjnego zestawu wigilijnych potraw, czyli pokarm ludzi a nie zwierząt?

Anna Biegała: Pokarm ludzki nie jest wskazany, tym bardziej zachowajmy ostrożność kiedy stoły wigilijne uginają się od potraw. Potrawy smażone, mocno przyprawione, z rodzynkami i czekoladą mogą zaszkodzić naszym pupilom. Warto też zachować ostrożność przy świątecznych ozdobach, uważać by zwierzak nie zjadł igieł z drzewka, którejś z ozdób choinkowych, czy też nie zatruł się popularną w święta rośliną - gwiazdą betlejemską. Można umilić ten czas zwierzaczkom kupując inne niż ludzkie przysmaki, przystosowane do ich potrzeb, w tym także różnego rodzaju zabawki, aby mogły wraz z nami cieszyć się magią świąt.