KK Warszawa - KSK Noteć Inowrocław 73:85
(20:22, 22:18, 16:18, 15:27)

Punkty dla Noteci:
Adamczewski 16, Małecki 16, Żurawski 16, Filipiak 10, Marciniak 9, Paul 9, Szczepanik 9,

Punkty dla KK Warszawa:
Wojtyński 18, Hybiak 13, Koźluk 12, Sarnacki 8, Jankowski 7, Zapert 6, Pietkiewicz 4, Rudko 4, Jeremkiewicz 1.


Sobotni mecz z Zetkamą Doral Nysa Kłodzko i dzisiejszy z KK Warszawa to spotkania, w których Noteć mogła w stosunkowo łatwy sposób zdobyć cztery punkty i ten plan został wykonany. Choć ostatnie miejsce w tabeli wciąż jest bardzo blisko, to jak na razie nadal zajmują je warszawiacy.

Gospodarze z trudem zdobywali punkty z dystansu. 3 trafienia na 21 prób to zaledwie 14% skuteczności. Znacznie lepiej, bo z nieco ponad 40% celnością trójki rzucali inowrocławianie. W sumie w tym elemencie gry zdobyli 30 punktów. Najwięcej, bo 4 celne trafienia na 6 prób zaliczył Adamczewski. Z wyjątkiem Szczepanika zawodnicy Noteci prawie nie mylili się w rzutach osobistych.

- Drodzy kibice i sympatycy KSK Noteć Inowrocław. Widzicie, że nadal jesteśmy w grze i że się nie poddajemy. Po wielu zmianach wychodzimy na prostą. Wiemy, że nadal czeka nas wiele pracy, ale bez was tego nie osiągniemy - zaapelował wczoraj zarząd klubu.

Czy wspomniana prosta okaże się dłuższa, niż dwa zwycięstwa z rzędu? O trzecią wygraną będzie niezwykle trudno, bo w sobotę do Inowrocławia przyjeżdża lider tabeli. O godzinie 18 Noteć zagra u siebie ze Spójnią Stargard. [MJ]