W ocenie Marcina Wrońskiego to prezydent Inowrocławia ponosi największą odpowiedzialność w tej bulwersującej sprawie. - Radni opozycji wielokrotnie zwracali prezydentowi uwagę na temat funkcjonowania wydziału kultury, promocji i komunikacji społecznej oraz Kujawskiego Centrum Kultury. Niestety Ryszard Brejza ignorował nasze zastrzeżenia do funkcjonowania tych instytucji. Swoim brakiem reakcji dawał wręcz "zielone światło" pracownikom tego wydziału do nieprzyzwoitych zachowań - twierdzi radny "Nowego Inowrocławia".

- Urząd Miasta jest pokrzywdzony. Uczynię wszystko, co możliwe, aby te nienależnie wypłacone środki wróciły do budżetu. Nie mam kompetencji ku temu, aby w tej chwili przesądzać o czyjejś winie - powiedział prezydent. Włodarz podkreśla, że sprawy dotyczą najprawdopodobniej tylko lat 2015-2016, a w bieżącym roku w ratuszu wprowadzono szereg działań związanych ze zwiększeniem transparentności urzędu, takich jak rejestr umów. - Jest pełna przejrzystość i jawność, nie ukrywamy niczego i jestem za tym, aby tego typu procedury były rozbudowywane - dodał Ryszard Brejza.

Wątpliwości radnych opozycji budziła skala wystawiania faktur, które rozliczano gotówkowo. - W obrocie prawnym dopuszcza się również obrót gotówkowy i to myśmy stosowali. Wypłaty miały charakter sporadyczny i nie sięgały 100 tysięcy złotych - wyjaśniała Grażyna Filipiak, skarbnik.

Podczas sesji komentowano też inną sprawę, choć związaną z tym samym wydziałem w inowrocławskim ratuszu. W ostatnich dniach w Internecie pojawiły się skany faktur wystawianych w 2015 roku przez firmę Jarosława Hejenkowskiego (obecnie referenta w Urzędzie Miasta) na realizację akcji "Solanki masz gratis" - zaprojektowanie strony internetowej, logo, zdjęć i reklam do mediów na ponad 30 tysięcy złotych. Zapytał o to radny Maciej Basiński.

- Bardzo dobrze wykonał tę usługę, według posiadanych na dzień dzisiejszy przeze mnie informacji, cel został osiągnięty. Wykonaliśmy akcję, dzięki której prawda dotarła do Inowrocławia. Kiedy ta akcja była prowadzona, Jarosław Hejenkowski nie był pracownikiem Urzędu Miasta. Każdy ma prawo współpracować z nami, jeżeli nie jest pracownikiem Urzędu Miasta. Wykonał to jako właściciel podmiotu gospodarczego - odpowiedział prezydent Ryszard Brejza.

Przypomnijmy. 11 października funkcjonariusze gdańskiej Delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego wszczęli kontrolę procedur w przedmiocie udzielania i realizacji zamówień publicznych, których wnioskodawcą był Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Inowrocławia w latach 2015-2017.

- Już pierwsze czynności, prowadzone od ponad tygodnia, potwierdziły nasze wcześniejsze przypuszczenia i pozwoliły na złożenie do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Sprawa dotyczy fikcyjnych faktur i wypłacanych na ich podstawie pieniędzy z kasy Urzędu Miasta. W miniony piątek, późnym popołudniem agenci CBA weszli do Urzędu Miasta, do Kujawskiego Centrum Kultury oraz mieszkań prywatnych. Te przeszukania o charakterze procesowym pozwoliły na zabezpieczenie dowodów w sprawie. Także sama kontrola rozpoczęta 11.10. będzie kontynuowana - poinformował nas Piotr Kaczorek z Centralnego Biura Antykorupcyjnego. [MP]