- Do inowrocławianki zadzwonił na telefon stacjonarny jakiś mężczyzna. Podał się za policjanta z Warszawy. Wyjaśniał, że hakerzy posłużyli się dowodem osobistym kobiety, a teraz śledzą ją, by ogołocić jej konto. Mieszkanka Inowrocławia miała potwierdzić dane funkcjonariusza kontaktując się z policją. Rozmówca zapewniał ją cały czas, że jest doświadczonym funkcjonariuszem z długoletnim stażem, a nawet osoba wierzącą, co miało przekonać kobietę do tego, aby robiła to co powie. Podczas rozmowy mężczyzna pytał o oszczędności w banku, lokaty itp. Kazał też jechać kobiecie do swojego banku i pilnie przelać oszczędności na wskazane konto, bo inaczej jej pieniędzmi zawładną hakerzy - informuje asp. sztab. Izabella Drobniecka z KPP w Inowrocławiu.
#okno#Policjanci apelują: nie ufaj osobom podającym się telefonicznie za policjanta, który twierdzi, że prowadzi akcję. O takich sprawach policja czy funkcjonariusze CBŚP nigdy nie informują. Nie przekazuj gotówki osobom, których nie znasz. Gdy ktoś dzwoni w sprawie pieniędzy i pojawia się jakiekolwiek podejrzenie, że to może być oszustwo koniecznie powiadom policję, nr telefonu alarmowego 997 i 112!#end#
Kobieta zamiast do banku, poszła na policję. Tam dowiedziała się, że próbowano ją oszukać. Podobnych zgłoszeń do inowrocławskiej komendy wpłynęło wczoraj w sumie siedem. Nikt nie dał się oszukać. [MJ]