Działacze Goplanii Przemysław Gawęda i Marcin Sajdak przyznają, że współpraca z prezesem klubu od dłuższego czasu nie układa się zbyt dobrze. Jak mówią, nie są nawet informowani o zebraniach zarządu, do czego ma zobowiązywać statut. Kilka dni temu ze zdumieniem odczytali pismo naczelnika Urzędu Skarbowego, który poinformował ich o zaległościach Goplanii z tytułu niezapłaconego podatku od towarów i usług od grudnia 2014 do grudnia 2016 roku w wysokości ponad 15 tysięcy złotych. Uważają oni, że w sprawę powinny zaangażować się władze miasta.

- Skoro objęły one patronatem działania prezesa klubu 9 lipca 2015 roku, a obie strony podjęły współpracę uważamy, że powinny wyjaśnić sprawę przed panem naczelnikiem. Do dnia dzisiejszego żadna ze stron porozumienia, odrzucając działania i program naprawczy, który chcieliśmy wdrożyć (prezes klubu - władze miasta) nie przedstawiła alternatywnych rozwiązań naprawy sytuacji w klubie - pisze Przemysław Gawęda. Uważa on, że brak uchwalenia ramowego programu naprawczego pogłębiło "fatalny obraz całości funkcjonowania klubu", uniemożliwiając jego prawidłowy rozwój na płaszczyźnie finansowej, organizacyjnej, infrastrukturalnej i szkoleniowej.

- Próba obciążania prezydenta miasta konsekwencjami zadłużenia klubu wynika albo z niewiedzy, albo jest próbą celowego wprowadzenia w błąd. Prezydent nie ma możliwości ingerowania w wewnętrzne sprawy klubu, bowiem tymi sprawami zajmuje się jego zarząd - ucina Jarosław Hejenkowski z Urzędu Miasta Inowrocławia. Twierdzenie, że program naprawczy został złożony na ręce prezydenta miasta określa jako nieprawdę.

Magistrat zwraca też uwagę, że Goplania może liczyć na wsparcie finansowe z budżetu na "takich samych, klarownych i transparentnych zasadach, jak inne kluby".

- Do nurtu fantastyki sportowej można zaliczyć fragment, w którym autorzy informują, że ich działania napotkały "opór (...) Władz Miasta Inowrocławia". Miasto chce prowadzić rozmowy na temat przyszłości klubu, ale z osobami posiadającymi możliwości decyzyjne i pełnomocnictwo zarządu, tymczasem już dwa lata temu otrzymaliśmy informację, że wystąpienia członka Przemysława Gawędy "nie były konsultowane ani akceptowane z żadnym członkiem zarządu". Wygląda zatem na to, że autorzy pisma występują jedynie w swoim imieniu, a nie całego zarządu klubu. W lipcu Urzędzie Miasta gościli prezes klubu Andrzej Prabucki oraz jego zastępca Arkadiusz Senski, którzy dziękowali za pomoc jaką władze miasta udzielają Goplanii Inowrocław - dodaje Jarosław Hejenkowski. [IO]

aktualizacja
Według Przemysława Gawędy i Marcina Sajdaka nieprawdą jest, że prezydent nie zapoznał się z opracowanym przez nich programem naprawczym. - Pan prezydent w treści pisma z 22 grudnia 2015 r. informował nas, iż program ramowy naprawczy odsyła do władz klubu. Dlaczego więc ów "rzecznik" manipuluje faktami? - pytają działacze.

aktualizacja
- Pan Gawęda, usiłując udowodnić tę karkołomną tezę podaje jako dowód odpowiedź podpisaną przez... Zastępcę Prezydenta Wojciecha Piniewskiego. Zadajemy zatem pytanie: Kto tu manipuluje? Kolejnym przykładem manipulacji jest fakt, że usiłując wikłać Miasto w wewnętrzne problemy Goplanii, pan Gawęda nie powołuje się na żadne przepisy prawa, które zobowiązywałyby lub uprawniały władze miasta do zajmowania się wewnętrznymi problemami tego klubu - odpowiada Jarosław Hejenkowski z Urzędu Miasta.