- Konsorcjum chce wybudować obwodnicę miasta w terminie 22 miesięcy od daty zawarcia umowy za niecałe 94 mln zł. Oferuje też 10 lat gwarancji jakości. Po upływie czasu na wniesienie ewentualnych odwołań oraz po przeprowadzeniu kontroli postępowania przez Prezesa Urzędu Zamówień Publicznych, możliwe będzie podpisanie umowy, a następnie rozpoczęcie prac - poinformował Jarosław Jakubowski, doradca wojewody kujawsko-pomorskiego.

- Trzeba było solidnego wstrząsu z naszej strony i narażenia się na nieraz obraźliwe wręcz opinie polityków PiS, aby zmobilizować ich do oddania zabranych przez nich pieniędzy na budowę łącznika obwodnicy. Ale opłaciło się. Czekamy na rozpoczęcie robót. Tak jak obiecałem mieszkańcom Inowrocławia, będę monitorował przebieg prac. Mieliśmy prawdopodobnie do czynienia z próbą zaniechania budowy naszego łącznika, rozpoczętej decyzją rządu premier Kopacz - skomentował dzisiaj prezydent Inowrocławia, Ryszard Brejza.

- Kilka dni temu Wojewoda Kujawsko-Pomorski oraz parlamentarzyści PiS-u upowszechnili informację, z której wynikało, że do rozstrzygnięcia przetargu potrzebna była dodatkowa kwota 16 milionów a nie 5 milionów zł. Dziś okazało się, że możliwe jest podpisanie umowy na niecałe 94 mln zł - dodają miejscy urzędnicy.

Jarosław Jakubowski z Urzędu Wojewódzkiego wyjaśnia jednak, że na realizację inwestycji należało zabezpieczyć właśnie 16 milionów złotych. O taką właśnie kwotę w styczniu br. miała wystąpić Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

- Prezydent Inowrocławia twierdząc, że do dokończenia inwestycji wystarczyła kwota 5 mln zł dowodzi braku znajomości procedur GDDKiA - dodaje doradca wojewody.

Prawie 5-kilometrowa trasa połączy się z budowanym prawie 19 km odcinkiem obwodnicy i ominie miasto od północy. Inwestycja zakłada budowę jednego węzła drogowego w Sławęcinku, obiektów inżynierskich, a także przebudowę istniejącej sieci drogowej, budowę chodników i zatok autobusowych. W ramach prac wykonane zostaną również urządzenia ochrony środowiska. [IO]