Przypomnijmy. W październiku przewodniczący Ryszard Jagodziński zdecydował, że rada powiatu nie zajmie stanowiska w sprawie "wezwania do usunięcia naruszeń prawa" w toczącym się sporze Jerzego Gawędy ze swoim pracodawcą, spółką IKS Solino SA, biorąc tym samym w obronę radnego PiS.

- W czasie tej sesji to rada po zapoznaniu się z tym wezwaniem powinna podjąć decyzję. Niestety stało się inaczej. Przewodniczący ukrył przed radnymi wezwanie i sam zadecydował o tym, że rada nie zajmie stanowiska - uważa radny Jacek Olech, który nagłośnił tę sprawę.

Według niego, radni mieli uprawnienia do zapoznania się z wezwaniem, w którym pełnomocnik spółki zawarł szereg zarzutów wobec rady powiatu. Na początku grudnia wojewoda poinformował radę powiatu, że pełnomocnik kopalni wystąpił do organu nadzoru o unieważnienie uchwały w sprawie odmowy wyrażenia zgody na zmianę warunków pracy i płacy. Powód? Brak uzasadnienia, a także udział zainteresowanego radnego w głosowaniu.

- Rada powiatu odmówi zgody na rozwiązanie stanowiska pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu. Udział radnego w głosowaniu podlegającego wyłączeniu uznać należy za istotne naruszeń prawa - czytamy w piśmie wojewody Mikołaja Bogdanowicza. W najbliższy poniedziałek sprawa trafi pod obrady poszczególnych komisji, a w środę całej rady powiatu.

Jerzy Gawęda pracując w IKS "Solino" jest tzw. etatowym związkowcem. IKS "Solino" uznało jednak, że "Solidarność", któremu szefuje liczy mniej niż 150 członków (w takiej sytuacji etat ten nie przysługuje), co potwierdził późniejszy wyrok sądu. Spółka chce zatem zmienić warunki pracy i wynagrodzenie radnemu, uzyskując na to zgodę rady powiatu. [MP]