- To dobra nowina dla Inowrocławia. Przyszła kolej, abyśmy takie osoby widzieli w ławach poselskich - rozpoczął spotkanie zastępca prezydenta miasta Ireneusz Stachowiak, który przedstawił Macieja Szotę jako człowieka pracowitego, ambitnego i aktywnego działacza społecznego.

- Kandydujemy jako całe środowisko, mam cały zespół ludzi, którzy mnie wspierają. Idziemy do wyborów jako Zjednoczona Prawica - powiedział Szota. Trzy najważniejsze punkty jego programu to walka o miejsca pracy, infrastruktura drogowa dla regionu i rozwój armii.

Były wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, a obecnie przedsiębiorca Maciej Szota skrytykował podczas dzisiejszej konferencji prasowej politykę prowadzoną przez Platformę Obywatelską. Jak wyjaśnił, w Inowrocławiu objawiła się ona zwłaszcza przy prywatyzacji CIECH-u.

- To był jeden z lepszych zakładów w regionie, cały czas wykazywał zyski, a w momencie prywatyzacji zaczęły się zwolnienia, cięcia płac, dzisiaj pracownicy pracują tam ponad siły, nie mają urlopów, są zwalniani. Wszystko zostało tak przygotowane, żeby ktoś mógł ten zakład kupić - uważa Maciej Szota.

Kandydat nie miał dziś łatwego zadania, bo musiał tłumaczyć mieszkańcom swój start w wyborach z listy PiS. W dotychczasowej swojej działalności raczej bowiem wspierał władze miasta, sympatyzujące z PO, niż je krytykował.

- Mamy władzę samorządową, mamy Sejm. Ja kandyduję do Sejmu - odpowiedział kandydat Mieczysławowi Piwowarowi, który przyszedł na spotkanie na Rynku. [MP]