Jak już informowaliśmy, w niedzielę 21 grudnia patrol ruchu drogowego interweniował na ulicy Narutowicza po tym, jak otrzymał zgłoszenie o pijanym kierowcy mercedesa sprintera, który jechał całą szerokością jezdni, zahaczył o słupek, a także o drzewo. Policję zaalarmowali dwaj młodzi ludzie, którzy byli świadkami jego pirackiej jazdy. Kierujący wówczas oplem pan Patryk wraz z panią Joanną zatrzymali się. 21-latek podszedł do kierowcy mercedesa, a gdy otworzył drzwi jego samochodu wyczuł w kabinie alkohol. Wyjął zatem szybko kluczyki ze stacyjki pojazdu i zawiadomił policję. Nie obeszło się bez szarpaniny.

- Bałem się, że może dojść do potrącenia kogoś. Wiedziałem dokładnie co powinienem zrobić. Pracowałem kiedyś w firmie zajmującej się ochroną mienia, więc wiedziałem jak trzeba zadziałać. Dlatego taka, a nie inna była moja reakcja. W ogóle to marzę o wstąpieniu w szeregi policji - powiedział dziś pan Patryk. Z rąk komendanta powiatowego policji odebrał dziś szczególne podziękowania za obywatelską postawę.

- Z naszych policyjnych analiz wynika, że na terenie powiatu inowrocławskiego nietrzeźwi kierowcy nie są w przeważającej liczbie sprawcami wypadków, ale chcę podkreślić, że nietrzeźwi kierujący to ogromne zagrożenie na drogach. Dlatego tak dużo i tak często prowadzimy działania na drogach, by takie osoby eliminować z dróg. Wszystko to dla poprawy bezpieczeństwa - mówi komendant insp. Wiesław Dzierbicki.

U 38-letniego kierowcy mercedesa stwierdzono 2,64 promila alkoholu w organizmie. Został on natychmiast zatrzymany. Następnego dnia usłyszał zarzut kierowania pojazdem po alkoholu, za co grozi mu do 2 lat więzienia. Poniesie też konsekwencje kolizji drogowych. [MP]