Po dobrym okresie przygotowawczym i ciężkiej pracy wykonanej na treningach zespół Damy Radę Inowrocław chciał zdobyć pierwsze historyczne punkty na wyjeździe. Mimo dużych nadziei nie udało się tego dokonać, a wypłynęło na to wiele czynników.

- Na pewno brak doświadczenia niektórych zawodników, ale też warunki w jakich graliśmy. Sala w Kartuzach nie należy do największych. Graliśmy pierwszy raz na tak małej hali i tak naprawdę tylko zawodnicy, którzy grali na rozegraniach mogli kreować grę i zdobywać bramki. Potwierdza to protokół, gdyż na 25 bramek zdobytych przez nasz zespół 21 rzucili zawodnicy z rozegrania. Troszeczkę również ściany pomagały gospodarzom, ale o tym nie powinniśmy mówić - mówi trener Arkadiusz Fajok.

Mimo porażki zespół optymistycznie patrzy w przyszłość. Kolejnym rywalem inowrocławskich szczypiornistów będzie zespół LKS Kęsowo, z którym zmierzą się na wyjeździe.

– Liczymy na zwycięstwo, jedziemy za każdym razem po zwycięstwo. Natomiast jak się mecz nam ułoży to trudno powiedzieć. Jesteśmy trochę poobijani po meczu w Kartuzach, nie wiem czy wszyscy dojdą do zdrowia. Nie wiem czy wszyscy będą mogli jechać, bo niektórzy z seniorów pracują i mają obowiązki inne. Mam nadzieję, że złożymy zespół i pojedziemy po pierwsze ligowe zwycięstwo – dodaje Arkadiusz Fajok.

Po sześciu kolejkach ligowych Damy Radę zajmują ostatnie miejsce w tabeli z zerowym dorobkiem punktowym. [BCz]