Będąc prezydentem miasta Janusz Radzikowski chciałby pozostawić dwa stanowiska zastępców. Jednym z nich, nadzorującym m.in. inwestycje, miałby zostać lokalny przedsiębiorca Maciej Zieliński, a drugim... Wojciech Piniewski.

Janusz Radzikowski
Uważam, że ta osoba na dzień dzisiejszy pełni swoją funkcję bardzo dobrze, może są jakieś mankamenty, ale powinna ona dalej pełnić swoją funkcję. Ja jeszcze nie rozmawiałem z panem Piniewskim na ten temat, jeśli odmówi, to w naszym gronie jest wielu fachowców, którzy będą mogli podjąć się takiej funkcji. Nie po to idzie się do władzy, żeby wyrzucać ludzi.

Janusz Radzikowski

W kwestiach programowych kandydat zapowiedział działania zachęcające do odrolnienia działek. - Rolnicy, właściciele gruntów niestety nie dzielą działek i ich nie sprzedają, aby utrzymywać bardzo wysoką cenę działek w naszym mieście, która na dzień dzisiejszy sięga 200-300 złotych. Nie dziwmy się, że mieszkańcy uciekają do gminy, gdzie te ceny są dużo niższe, a infrastruktura techniczna coraz lepsza. Chcemy przyciągać nie tylko inwestorów, ale i ludzi, którzy będą chcieli pracować w różnych zakładach. Wzorem innych miast będziemy chcieli stworzyć mieszkania na wynajem, żeby ludzie mieli gdzie mieszkać, gdzie pracować, czuli się bezpiecznie i pewnie - mówi Janusz Radzikowski.

Chciałby on również przenieść wszystkie kompetencje związane z zarządzaniem inwestycjami do jednego wydziału, na którego czele miałby stanąć tzw. inżynier miasta, a także zlikwidować wydział promocji. - Te działania powinien właśnie wykonywać wydział inwestycji, abyśmy mieli gdzie pracować i mieszkać - zaznaczył. Do likwidacji miałby pójść także Zakład Robót Publicznych, a pracownicy przeniesieni do PGKiM-u. - Mamy powielane usługi i jest to tylko generowanie kosztów - dodał.